Na mogile 100 bohaterów pod Osowem zebrali się wczoraj wdzięczni rodacy, aby jeszcze raz schylić czoła przed Ich wielkością
Pamiętna noc z 14 na 15 sierpnia 1920 r. Z rozkazu Tuchaczewskiego, oddziały bolszewickie na całym froncie podwarszawskim ruszyły do decydującego ataku. Przeciw szczupłym siłom polskim czerwona Moskwa rzuciła swe nieprzeliczone hordy. I zawrzał bój na śmierć i życie, bój zakończony śwtetnem zwycięstwem młodego oręża polskiego.
Cud nad Wisłą
W łańcuchu walk, stoczonych tej nocy sierpniowej, potężne ogniwo stanowiła bitwa pod Osowem, wsi położonej na zachód od Wołomina. Pod dowództwem majora Sawickiego, walczyły tu 33 i 34-ty pułki piechoty, w spierane przez 2-gi bataljon ochotniczego 236 pułku. O bohatersko-zaciekłej obronie tych oddziałów świadczy cyfra około 100 zabitych i tyluż rannych, którą okupiono zwycięstwo. Tych stu młodych bohaterów spoczywa w wielkiej, wspólnej mogile bratniej, wzniesionej na polu bitwy tuż i pod wsią Osowem. Wielki krzyż drewniany i kilkanaście małych, znaczyło dotąd to miejsce wiecznego spoczynku obrońców stolicy.
Po upływie lat czterech, w pośrodku tego żołnierskiego cmentarzyska stanął wielki blok kamienny; ujęty ręką artysty w piękną architektoniczną całość: pomnik ku czci poległych stu bohaterów. Wzniosły go własnym sumptem rodziny, zrzeszone w specjalny komitet, pod przewodnictwem niezmordowanej p. Wandy Prószyńskiej, wdowy po nieodżałowanym „Promyku”. Pomnik projektował architekt Brunon Zborowski, wykonała zaś firma Iwanowicz i Szelągowski. Na bloku z białego piaskowca wykutym, widnieją wyryte ku wiecznej pamięci nazwiska 70-ciu rycerzy, wśród nich księdza Skorupki, nazwisk 30-tu pozostałych nie zdołano ustalić.
Wczoraj właśnie odbyła się rzewna uroczystość odsłonięcia poświęcenia pomnika ossowskiego. Zgromadziła ona przeszło 3.000 osób, przeważnie przedstawicieli stolicy i mieszkańców okolicznych, przybyłych oddać hołd poległym. Był więc duży, kilkaset głów liczący oddział harcerzy warszawskich, do którego przyłączyła się drużyna wołomińska; były harcerki, był liczny zastęp naszych dzielnych wioślarzy i wioślarek ze sztandarami, liczny pluton „Sokołów”, dalej oddział Związku strzeleckiego z Wołomina, grupa b. Hallerczyków, była też młodzież niektórych szkół warszawskich, obok której dziatwa szkolna z Wołomina pod kierunkiem nauczycieli. Dziatwa szkolna z Osowa, niosąc małe chorągiewki o barwach narodowych, przybyła wraz z procesją z parafii W Okuniewie, wiedzioną przez proboszcza ks. Wasilewskiego; towarzyszył jej odział Okuniewskiej straży ogniowej z orkiestra. Armie reprezentował: batalion manewrowy piechoty z doświadczalnego Centrum wyszkolenia w Rembertowie, bateria 28 p. a. p. z manewrowego dywizjonu w Rembertowie i orkiestra 36 p. p. wszystko pod dowództwem ppułk. Patera.
Władze reprezentowali: prezes Rady ministrów p. Wł. Grabski, marszałek Sejmu p. Rataj, wiceminister wojny gen. Majewski, w zastępstwie wojewody warsz. naczelnik wydziału bezpieczeństwa p. Godlewski, starosta radzymiński p. Orłowski, komendant 1-go okręgu pol. państ. inspektor Tomanowski, komendant pow. warszawskiego nadkomisarz Szczepkowski i zastępca tegoż komisarz Ker p. o. komendanta pow. radzymińskiego podkom. Kruziewicz, delegat Rady miejskiej st. m. Warszawy radny Hirszel i w. in.
Uroczystość rozpoczęła żałobna msza połowa odprawiona przez posła ks. Wyrębowsklego w asyście kapelana policji państw., ks. Kolasińskiego i kapelana 36 p. p. ks. Małka. Pienia religijne wykonała orkiestra 36 p. p. W krótkich słowach przemówił następnie u ołtarza pos. ks. Wyrębowski. Gdy prezes Rady ministrów przeciął sznury podtrzymujące zasłony na pomniku, odezwały się dźwięki hymnu.
Nastąpił szereg przemówień, otwarty przez mec. Kijeńskiego w imieniu komitetu budowy pomnika. Po nim zabrał głos dowódca 36 p. p. ppułk. Sawicki, ten sam, który w r. 1920 prowadził do boju szeregi polskie na odcinku osowskim. W krótkich, żołnierskich słowach ujął opis bitwy i oddał cześć towarzyszom broni. Wiarą w świetlaną przyszłość Polski tchnęło przemówienie przedstawiciela warszawskich drużyn harcerskich, p. Piskorskiego; podniosłe słowa wdzięczności dla tych, co legli w obronie stolicy i ojczyzny, padły z ust mec. Prószyńskiego i radnego Hirszla. Po złożeniu mnóstwa wieńców od wszystkich obecnych delegacyj, uroczystość zakończyła defilada przed gen. Majewskim i przedstawicielami władz. Przy dźwiękach marsza cwałowała artylerja, kroczyła piechota, za nią długie szeregi harcerzy, dalej straż z Okuniewa, a w końcu odświętnie przybrana dziatwa szkolna z Osowa.
Ład i porządek panował przez cały czas uroczystości wzorowy; przestrzegał go posterunek policji z Wołomina. Szwankowała natomiast organizacja informacyjna, polegająca na wskazywaniu drogi pojazdom, przybywającym wprost z Warszawy, skutkiem czego auto, wiozące pos. ks. Wyrębowsklego i mec. Kileńskiego, przyszło z półgoizinnem opóźnieniem, zaś auto marszałkiem Senatu, — p. Trąmpczyńskim, — błądziło parę godzin i przybyło na miejsce już po ukończonej uroczystości.
Express Poranny
R. 3, 6 października 1924, nr 277
Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours