Jest popołudnie. Perony dworca Wileńskiego zapełniły tłumy pracowników stołecznych zakładów pracy, wracających do domów. Piękny nowy pociąg elektryczny numer 675 odjeżdża o godzinie 16 min. 11 w kierunku Wołomina. Niepostrzeżenie wsiada do pociągu ekipa umundurowanych i cywilnych funkcjonariuszy Służby Ochrony Kolei oraz MO.
Od kilku dni Dyrekcja Okręgowa Kolei Państwowych w Warszawie prowadzi ostrą walkę z awanturnikami, chuliganami, pasażerami na gapę oraz z pasażerami niszczącymi tabor.
W drodze
Pociąg wjeżdża na stację Ząbki. Pierwsza stacja i pierwsza — awantura. Mieszkaniec Wołomina Eugeniusz Sola, wszczął awanturę z konduktorką. Interweniującego strażnika SOK obrzuca przekleństwami i rozpoczyna bójkę. Sola jest zatrzymany. Spisano protokół. Sprawa zostanie skierowana do prokuratora. Czeka go surowa kara. Pociąg rusza, drzwi zamykają się automatycznie. Nie podoba się to kilku osobnikom, którzy siłą je przytrzymują. Nie zdają sobie sprawy z tego, że niszczą nowy, drogi tabor. A oto ich nazwiska: Leonard Szklarski z Wyszkowa, Jerzy Jambroziak z Ząbek, Janusz Puławski z Anina. Strażnicy długo i cierpliwie tłumaczą im niewłaściwość postępowania, szkodliwość tego rodzaju występków. Nie wiadomo co podziwiać, czy cierpliwość strażników SOK czy bez czelność schwytanych na gorącym uczynku, którzy twierdzą, że w ogóle żadnych drzwi nie przytrzymywali.
W Tłuszczu wielu pasażerów przesiada się do stojącego tu pociągu parowego. Gdy tylko pociąg ruszył, kilku „odważnych“ pasażerów wylazło na dach biegając po wagonach i tańcząc.
— Przed kilku dniami — mówi jeden ze strażników — jak taki „tancerz“ spadł między wagony, to nie było co zbierać. Tak lekkomyślnie narażają swe życie młodzi ludzie, a przecież w wagonach jest dość miejsca.
Prowadzona od 10 czerwca akcja daje widoczne wyniki. Coraz mniej jest wypadków niszczenia taboru, jazdy na stopniach, jazdy bez biletu. Dzień w dzień ekipy strażników SOK, funkcjonariuszy MO i służby kolejowej pouczają, instruują, a w stosunku do opornych i awanturników stosują kary, kierują sprawy do kolegiów karno-administracyjnych, a nawet do prokuratorów.
Dnia 18 bm. na linii Warszawa — Tłuszcz sporządzono 21 protokółów za przekroczenie przepisów, ujawniono 7 pasażerów bez biletów. W ciągu 8 dni trwania akcji na pociągach podmiejskich zatrzymano około 400 pasażerów za różnego rodzaju wykroczenia.
Surowe kary — ostrzeżeniem
Przeglądamy protokóły. Ludwik Dzięcioł, zamieszkały w Ostrówku awanturował się, obrażał pasażerów i obsługę, Władysław Rakowski, Józef Gabiński, Ryszard Sasin — oto nazwiska z długiej listy awanturników. Leon Lasecki, Józef Brzozowski i wielu, wielu innych bez potrzeby jeździło na stopniach, narażając swe życie. Surowe kary, jakie ich czekają, powinny być ostrzeżeniem dla innych. Akcja bowiem trwa i trwać będzie aż do likwidacji przejawów awanturnictwa i niszczenia taboru. W akcji tej powinni pomóc funkcjonariuszom SOK wszyscy uświadomieni pasażerowie. Wspólną bowiem, naszą własność niszczą ci, którzy jeżdżą na stopniach, na dachach, którzy przeszkadzają w zamykaniu drzwi.
Trybuna Ludu
1952, R. 5, nr 173
Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours