Tajne nauczanie w Wołominie w latach 1939-1944 (III)

Wołomin w okresie wojny i okupacji

Miasto Wołomin ma bardzo bogatą i interesującą historię sięgającą końca XV wieku. Życie na tym obszarze kwitło więc od bardzo dawna, tu powstawały folwarki szlacheckie, rozwijała się gospodarka feudalna. W okolicach Wołomina toczyły się walki narodowowyzwoleńcze w czasie powstania kościuszkowskiego, listopadowego i styczniowego, w których licznie uczestniczyli ich mieszkańcy. Wołomin ma szczególne wspomnienia z okresu walk z okupantem hitlerowskim. To tutaj okupant dokonywał zbrodni masowego ludobójstwa, tu znajdowało się getto, gdzie więzionych było około 3 tysięcy Żydów. Wołomin odczuł wybuch II wojny światowej już 1 września 1939, od pierwszego dnia wojny nad Wołominem rozgorzały zacięte walki powietrzne, 10 września lotnictwo niemieckie przeprowadziło nalot na miasto, 14 września rano Niemcy zaczęli ostrzeliwanie miasta powodując pożary, a wieczorem tego dnia zajęli miasto i natychmiast wydali zakaz noszenia broni palnej, a także zapowiedzieli rewizje. Okupanci przystąpili do organizowania swojej władzy – Wołomin znalazł się w dystrykcie warszawskim.

Gubernatorem dystryktu został Ludwig Fischer, który od razu dokonał zmian w organizacji terenowej, przyłączając powiat radzymiński do powiatu warszawskiego (20 września 1939 r.). Stworzono oddzielną placówkę administracyjną Landkomunisariat. W skład Landkomunisariatu Radzymin weszły dwa miasta: Radzymin i Wołomin oraz gminy: Jadów, Kamieńczyk, Klembów, Kobyłka, Małopole, Międzyleś, Radzymin-wieś, Zabrodzie.

W Wołominie, Radzyminie, a potem i w Tłuszczu Niemcy utworzyli tzw. Urzędy Pracy, zajmujące się zatrudnieniem wszystkich Polaków od 14 roku życia, a także wysyłaniem ich do III Rzeszy na przymusowe roboty.

Administracja nie była w stanie utrzymać Polaków w karbach powinności i posłuszeństwa, wydatnie wspierał ją aparat represji w postaci policji i Werhmachtu. W powiecie radzymińskim stacjonowały oddziały żandarmerii i policji ochronnej (Schuzpolizei) z 17 i 23 pułków, mające siedziby w Wołominie i Radzyminie. W późniejszym okresie po najeździe niemieckim na ZSRR w 1941 r. oddziały okupacyjne zostały wzmocnione przez żołnierzy tzw. formacji wschodnich (o narodowości kazachskiej, turkmeńskiej, uzbeckiej czy tatarskiej). Dostali się oni podczas wojny do niemieckiej niewoli i przystali na służbę w oddziałach niemieckich. Duży oddział tej jednostki stacjonował długo w budynku Szkoły Podstawowej nr 4 w Wołominie.

Większe zakłady pracy przeszły pod nadzór niemiecki (przed wojną działały huty „Vitrum” oraz „Praca”). Hutą „Vitrum” zarządzał Obersturmbahnfuhrer Muess wraz z dwoma gestapowcami. Huta „Praca” została zamknięta, a podjęła pracę dopiero pod koniec okupacji. Zatrudnienie we wszystkich zakładach pracy zmalało (wyjątek stanowi tu fabryka śrub, w której podwojono liczbę pracowników).

W pierwszych latach okupacji liczba warsztatów rzemieślniczych w Wołominie wzrosła, wiele z nich pracowało nielegalnie. W warsztatach tych znalazło pracę sporo inteligentów pozbawionych przez okupanta możliwości uprawiania swojego zawodu. Niemcy utworzyli w powiatach tzw. grupy rzemiosła. W skład ich weszły cechy i Izby Rzemieślnicze. Niemcy powołali komisarycznych cechmistrzów. W czasie okupacji działały w Wołominie cechy: budowlany, skórzany, drzewny, metalowy, spożywczy, usług osobistych i rzemieślników koncesjonowanych. Do roku 1942 w gettach działały też cechy żydowskie. Jednak pod koniec tego roku oddziały niemieckie przystąpiły do likwidacji getta. Część ludności rozstrzelano na miejscu, część wywieziono do obozu w Treblince. Uratowali się tylko nieliczni Żydzi, którzy przeżyli tylko dzięki ludności wołomińskiej.

Dosyć dobra na początku okupacji sytuacja rzemieślników pogorszyła się wraz z upływem czasu. Niemcy zaczęli likwidować część warsztatów zbędnych w gospodarce wojennej III Rzeszy, a ich pracowników wysyłali do przymusowej pracy w przemyśle niemieckim. Zmniejszyli też dostawy surowców i materiałów dla rzemiosła, znacznie zaostrzyli też kontrole, by ograniczyć do minimum nielegalną działalność. Praca w rzemiośle stawała się w tych warunkach niebezpieczna, bowiem za nielegalny handel można było utracić warsztat, całe mienie, albo być wywiezionym do obozu koncentracyjnego. Na pogorszenie koniunktury dla rzemiosła wpłynęło katastrofalne zubożenie ludności, która nie była w stanie kupować wyrobów pochodzących z miejscowych warsztatów.

Początek okupacji przyniósł wyraźne pogorszenie się warunków bytowych ludności, brakowało niezbędnych środków do życia, pożywienia i opału. Zabrakło w miastach chleba, mąki, ziemniaków i innych podstawowych artykułów żywnościowych. Trudności komunikacyjne pogorszyły jeszcze stan zaopatrzenia. W surową zimę 1939-1940 r. brakowało węgla, ludność zaczęła w desperacji wycinać okoliczne lasy oraz na własną rękę kopać torf. Gwałtownie wzrosły ceny podczas gdy płace stały w miejscu. Według ocen okupanta do1941 r. koszty utrzymania na naszym terenie wzrosły 12-krotnie. Powszechny brak podstawowych artykułów na rynku spowodował rozległe powstanie czarnego rynku.

Pogorszyły się też warunki mieszkaniowe z jednej strony dlatego, że do Wołomina przybyło wielu przesiedleńców, z drugiej, że dużą część mieszkań Niemcy zarekwirowali na swoje siedziby i urzędy. Na swoje potrzeby zajmowali także budynki szkolne, a naukę przenoszono do domów mieszkalnych.

W czasie okupacji w Wołominie działały placówki ochrony zdrowia, na które składały się: ośrodek zdrowia, szpital zakaźny przy ulicy Gdyńskiej prowadzony przez dr Jerzego Łuszkiewicza (gdzie było tylko 35 łóżek) oraz prywatna Klinika Chirurgiczno-Położnicza prowadzona przez dr Kazimierza Izdebskiego, która mieściła się przy ulicy Mickiewicza.

Wołomin znajdował się w krytycznej sytuacji finansowej. Jedyne dochody pochodziły z elektrowni i betoniarni miejskiej. Na przemysł, kulturę i sztukę nie wydawano ani grosza, o czym najlepiej świadczy całkowity upadek życia gospodarczego i kulturalnego. Jedyną placówką kulturalną było kino „Hel” wyświetlające propagandowe filmy niemieckie, bojkotowane przez patriotów (kino mieściło się w budynku obecnej Biblioteki Pedagogicznej). Prawdziwe kulturalne imprezy odbywały się w prywatnych domach i mieszkaniach w konspiracji przed okupantem. Były to koncerty fortepianowe, występy chórów amatorskich, przedstawienia teatralne.

Placówki oświatowe ograniczono do trzech szkół powszechnych (przed wojną w Wołominie istniała też szkoła żydowska, którą w czasie okupacji zlikwidowano) z mocno okrojonym programem nauczania. W Wołominie działały także: Prywatna Koedukacyjna Szkoła Handlowa oraz Publiczna Szkoła Dokształcająca Zawodowa.

Prężnie działał ruch oporu. Powstawały różne organizacje, jedną z nich była Komenda Obrońców Polskich, której inicjatorami byli wołomińscy nauczyciele: Bolesław Pławski, Jerzy Zwinogrodzki, Bolesław Bohusz oraz Jadwiga Markowska. Kolportowano także pismo KOP-u „Polska żyje”.
Działała Tajna Organizacja Wojskowa, która później dołączyła do Związku Walki Zbrojnej. Zorganizowano też tajną organizację POS czyli Polską Organizację Skautową.

Na terenie Wołomina i okolic prężnie działało harcerstwo, które w walce z okupantem pełniło bardzo ważną rolę. Od początku okupacji organizował się również w konspiracji ruch ludowy, bazujący na biednej ludności rolniczej okolic Wołomina. Aktywistami Stronnictwa Ludowego byli przeważnie wiejscy nauczyciele. Powstała też Polska Partia Robotnicza.

Od stycznia 1943 w Wołominie zaczęło ukazywać się przeznaczone dla Obwodu pismo konspiracyjne „Na przedpolu”.

W Kobyłce (mieście graniczącym z Wołominem) w kościołach utworzono szkołę podchorążych, gdzie prowadzono kursy szkoleń sanitarnych, szkolono łączniczki oraz wywiadowców. Działały też tu tajne radiostacje.

W Wołominie i okolicach powstało także kilka grup dywersyjnych, które prężnie działały przez cały okres wojny. Wysadzano pociągi, przerywano łączność telefoniczną, niszczono akta i dokumenty wroga, organizowano zasadzki na nieprzyjaciela. Toczono także z Niemcami walkę propagandową. Bardzo aktywnie prowadziły ją Oddziały Armii Krajowej oraz Batalionów Chłopskich.

31 lipca 1944 pod Wołominem i Radzyminem doszło do jednej z największych bitew pancernych na froncie wschodnim. Przewrót nastąpił tegoż dnia około godziny 20.00 – do Wołomina wkroczył korpus Armii Radzieckiej, który po krótkiej walce zdobył miasto. Jednak kulminacyjnym dniem bitwy był 3 sierpnia 1944, gdy wojska hitlerowskie rozpoczęły natarcie na Wołomin i Okuniew. Wieczorem cały Wołomin znalazł się ponownie w rękach nieprzyjaciela, zapanował okrutny terror.

Mimo wielu ofiar walka z okupantem nie ustawała do końca. Ludność Wołomina i okolic broniła się bohatersko.

Odwrót nastąpił 3 września kiedy to do odbicia Wołomina powróciły oddziały pod dowództwem pułkownika Timofieja A. Dołbanasowa – atak skończył się pełnym sukcesem, w gazetach pisano „Wyzwolono spod okupacji polskie miasto Wołomin”.

Według jesiennego spisu ludności z roku 1944 miasto liczyło zaledwie 8286 mieszkańców. Podczas wojny utraciło niemal całą ludność żydowską (około 3 tysiące osób) oraz 1350 ”aryjskich” mieszkańców tj. Polaków wymordowanych przez okupanta. Dalsze setki ludzi zginęły w hitlerowskich obozach koncentracyjnych, ponad 5500 zostało wywiezionych na przymusowe roboty do Rzeszy ( część wróciła po wojnie do miasta). W sumie straty Wołomina podczas wojny ocenia się na około 5 tysięcy zabitych i zamordowanych.

Więcej tego autora:

+ There are no comments

Add yours

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.