Okupacyjna wigilia – listopad 1946

Przebrzmiały już huki armat, rozrywających się bomb, płacz dzieci, ale pozostały w myślach naszych lata minionej wojny. P. prof. Cichowicz, nauczycielka j. polskiego postanowiła dać przedstawienie rodzicom i młodzieży naszej szkoły, wykonane przez uczniów. Było to jedno z wielu przedstawień, jakie dawała nasza szkoła.

Po wielu próbach odbyło się przedstawienie w sali kina w Wołominie. Brało w nim udział wiele dziewcząt i chłopców, a między innymi i ja. Przypadła mi rola dziecka cieszącego się choinką. Oprócz mnie w obrazie tym brali udział: kol. Janka Pomianowska, Wasiówna i Karol Żmudzki. Obok tych osób byli jeszcze uczniowie kl. II d jako żołnierze I i II wojny światowej…

Nastał dzień przedstawienia. Dzień szczególny. Występować będziemy przecież jak prawdziwi artyści przed publicznością. A na scenie trzeba śpiewać, płakać, martwić się. Mimo tremy przedstawienie udało się. Na długo pozostały mi w pamięci słowa dobrej matki (Janki Pomianowskiej), która ciepłymi słowami przemawiała do nas:

Cicho dzieci, dzisiaj wilia, nie obchodźcie jej kolędą
Niech myśl wasza do tych leci, co wilii mieć nie będą.
Niech w oczach waszych staną śnieżne rowy i okopy
W których walczą o wygraną bracia nasze, polskie chłopy…”

Naprawdę zamilkliśmy, a łzy same cisnęły się do oczu. Naprawdę role nasze odegraliśmy jak prawdziwi artyści.

T. Kielak

Więcej tego autora:

+ There are no comments

Add yours

Zostaw komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.