Ostatnie miesiące 1929 roku ujawniają symptomy szybko zbliżającego się kryzysu gospodarki światowej, w tym również polskiej. W hutnictwie szkła w pierwszej kolejności daje się to zauważyć w zmniejszeniu zapotrzebowania pa szkło płaskie, co związane jest z ograniczeniem budownictwa. Następuje zmniejszenie zamówień na butelki ze strony Państwowego Monopolu Spirytusowego, a w końcu znacznie maleje również popyt na szkło luksusowe i powszechnego użytku. Odpowiedzią na sytuację rynkową jest ograniczanie produkcji w hutach szkła. Początkowo następuje to poprzez skracanie czasu pracy, później wygaszania poszczególnych pieców szklarskich, a w końcu unieruchomienie całych hut. W najbliższej okolicy Wołomina jako pierwsze wygaszone zostały na początku 1930 roku huty Szkła w Wyszkowie i Międzylesiu (dawniej Kaczy Dół). W hucie “Vitrum” i w Falenicy rozpoczęto zwalnianie pracowników.
Właściciele hut próbowali skutki ekonomiczne kryzysu przenosić na zatrudnianych robotników przez obniżkę ich zarobków. Taką taktykę przyjął również właściciel “Vitrum” – Renglewski, który wiosną 1930 roku próbował obniżyć płace o 2%, w pierwszej kolejności przy produkcji szkła prasowanego. Przeciwko ogłoszonej przez fabrykanta obniżce płac szczególnie ostro wystąpiła hutnicze organizacja KZMP, bardzo aktywna i silna liczbą swych 30 członków. Organizacja ta przeprowadziła szeroką akcję agitacyjną na rzecz strajku ogólnego załogi. Idea strajku padała na podatny grunt, jaki stanowili dla niej młodzi pracownicy, których zarobki rzadko sięgały 1/4 wysokości zarobku majstrów. Pomimo niechęci i oporu tych ostatnich młodzież postanowiła przystąpić do strajku w dniu 9 maja 1930 roku.
W dniu tym działacze młodzieżowi rozrzucili po terenie fabrycznym odezwę strajkową. Majstrom, którzy do strajku przystąpić nie chcieli, odezwę powtykano do kieszeni ubrań. Ostatecznie udział w strajku wzięło 150 młodych robotników, a ich poczynaniami kierował komitet strajkowy w skład którego weszli: Bolesław Kamiński, Kazimierz Papliński (brat Feliksa), Wiśniewska i Trosterman. Oficjalnie walką strajkową, z braku organizacji związkowej, kierowało Stowarzyszenie Biblioteka im. Pereca. W rzeczywistości strajk ten był organizowany i kierowany przez komitet Miejski KZMP, na czele którego stał pracujący w podziemiu komunistycznym Feliks Papliński. Walka młodych robotników od pierwszych chwil strajku nacechowana była ogromną determinacją i zaciętością. Robotnicy zabarykadowali się w pomieszczeniach fabrycznych okupując je w czasie strajku. Była to nowa forma walki strajkowej. Pomimo traku poparcia ze sezony majstrów oraz pozostałej części załogi młodzi hutnicy wytrwali w walce strajkowej do 19 maja 1930 roku. Po zakończeniu strajku policja dokonała aresztowań 12-tu aktywistów strajkowych pod zarzutem stosowania terroru w czasie trwania strajku.
Dla wołomińskiej klasy robotniczej strajk ten był jednym z wielu elementów ciągłej walki z fabrykantami. Inaczej jednak należy g0 oceniać z punktu widzenia historii polskiego ruchu robotniczego. O jego znaczeniu niech świadczą fragmenty, wspomnień tow. Eugeniusza Stupa (ps. Albin), jednego z czołowych działaczy KPP.
(…) Był to rok 1930. W kraju trwał kryzys gospodarczy. Właściciele fabryk, hut i kopalń zrywali umowy zbiorowe, zmniejszali zarobki robotników, stosowali lokant, zamykali fabryki, wyrzucali robotników na bruk, To samo zrobili właściciele huty szkła w Wołominie. Części robotników wymówili pracę, innym zamierzali obniżyć zarobki. (…) Robotnicy huty na wezwanie komunistów postanowili przystąpić do strajku, nie dopuścić do redukcji robotników, nie dopuścić do wygaszenia pieca. Zabarykadowali się w hali produkcyjnej i zagrozili, że jeśli właściciele nie cofną redukcji wypuszczą roztopioną masę z wanny szklarskiej. Na poparcie strajku ogłosili głodówkę. Rodziny strajkujących, zaniepokojone o ich los; oblegały bramy huty, dochodziło do starć ze strażą. Rozpoczęły się krótkotrwałe strajki solidarnościowe innych załóg robotniczych dla poparcia hutników.
Była t0 nowa, nie stosowana dotąd forma walki. Strajk trwał kilka dni. Wobec bojowej postawy robotników huty i poparciu innych załóg dyrekcja huty poszła na pertraktacje. (…) Byłem wówczas sekretarzem Centralnego Wydziału Zasobowego KG KPP. Pewnej niedzieli w maju (1930), pod pozorem wycieczki odbyło sią spotkanie członków Centralnego Wydziału Zawodowego, w szczerym polu pod Warszawą. Brali u nim udział oprócz członków CWZ tow. tow. Szymona Zachariasza, Zygmunta Okręta i innych oraz przedstawiciela Sekretariatu KC KPP, kolejarza tow. Aniołkowskiego, także zaproszeni hutnicy szklarze z Piotrkowa, z Zawiercia i z huty szkła “Vitrum” w Wołominie. Dyskutowaliśmy nad nową formą strajku, jaką po raz pierwszy zastosowali robotnicy z Wołomina.
(…) Pod wpływem sprawozdania tow. Felka (F. Paplińskiego), uzupełnionego zobrazowaniem sytuacji wśród robotników innych hut szkła zarysowała się możliwość zastosowania tej formy walki robotników także i w innych hutach szkła, a nawet i a innych gałęziach przemysłu, w fabrykach, hutach, w kopalniach iw innych zakładach pracy (…).
Odbyło się jeszcze kilka innych zebrań Centralnego Wydziału Zawodowego poświęconych tej sprawie, omawiano ją także na Sekretariacie KG, rozpatrywało ją Biuro Polityczne KC KPP. Tak powstała forma Strajku okupacyjnego w Polsce sanacyjnej.
Bardziej rozwiniętą formę tego strajku, połączoną z demonstracjami rodzin strajkujących pod hutą i poparciem solidarnościowym innych załóg zastosowano później zwycięsko w wielkich strajkach szklarzy huty “Hortensja” w Piotrkowie w 1931 roku i po raz drugi w 1932 roku, pod kierownictwem komunistów, członków KPP i KZMP. Klasa robotnicza Polski i zagranicy nazwała tę formę strajku okupacyjnego “polskim strajkiem” (…).
Strajki i inne formy protestu nie mogły powstrzymać skutków narastającego ciągle kryzysu. Coraz liczniejsze huty zawieszały produkcję, zwiększała się liczba bezrobotnych hutników. Sytuację ilustruje najlepiej zamieszczona poniżej tabela.
Rok | Liczba hut | Liczba pracowników | ||
czynnych | nieczynnych | zatrudnionych | bezrobotnych | |
1929 | 55 | 20 | 15.369 | – |
1930 | 43 | 30 | 10.059 | 5.310 |
1931 | 35 | 40 | 7.719 | 7.350 |
1932 | 25 | 52 | 5.642 | 9.727 |
W kilka tygodni po strajku okupacyjnym kryzys objął również załogę huty “Vitrum”. Właściciele zawiesili w niej produkcję i stan ten trwał dwa lata. Po wyczerpaniu 13-t0 tygodniowych zasiłków dla bezrobotnych sytuacja ludzi pozbawionych pracy stała się tragiczna, w robotniczych domach coraz częściej gościł głód i nędza. W tej sytuacji komuniści skupieni w komórkach KPP i kołach KZMP podjęli inicjatywę zorganizowania wiecu i demonstracji bezrobotnych, wiec odbył się przed Urzędem Pośrednictwa Pracy w dniu 6 listopada 1930 roku.
Do zgromadzonych na wiecu osób krótkie przemówienie wygłosił Feliks Papliński (KZMP) a następnie Stanisław Darewski (KPP). Po przemówieniach zebrani uformowali pochód, który udał się pod siedzibę władz miejskich. Pod magistratem demonstranci zatrzymani zostali przez szereg policjantów uzbrojonych w karabiny z nasadzonymi nań bagnetami. Po ponownym przemówieniu Derewskiego wyłoniona została delegacja, którą burmistrz zmuszony był przyjąć i wysłuchać. Po długich rozmowach bezrobotni otrzymali zapewnienie uruchomienia robót publicznych.
Rozpoczęte roboty publiczne, polegające na kopaniu rowów odwadniających tereny miejskie, zapewniały części bezrobotnych zatrudnienie przez trzy dni w tygodniu z wynagrodzeniem 3 złotych za
dniówkę. Roboty te trwały krótko, a ich kontynuowanie uniemożliwione zostało przez panujące mrozy. W dniach 13, 15 i 16 stycznia 1931 roku doszło do ponownych, ostrych demonstracji bezrobotnych z udziałem 200-300 osób w każdej z nich. Zarząd Miejski zmuszony został do podjęcia energiczniejszych działań w kierunku złagodzenia sytuacji bezrobotnych i ich rodzin. Przez pewien okres wydawano bezrobotnym zasiłek w naturze — po 1 kg chleba i 7 kg węgla dziennie oraz po 0,5 kg słoniny tygodniowo na osobę.
Zintensyfikowane zostały rozmowy władz miejskich z zarządem huty “praca” o zatrudnienie w tej hucie części bezrobotnych hutników. Udziałowcy z huty “Praca” obawiali się “czerwonej zarazy”, jak nazywali robotników z huty “Vitrum”, ale ulegli namowom i przyjęli do pracy grupę najlepszych fachowców.
Złagodzenie sytuacji hutników było krótkotrwałe. Po kilku tygodniach pracy produkcyjnej przeniesiono ich do pracy na placu fabrycznym, a w kwietniu 1931 roku zwolniono z powodu unieruchomienia i tej huty.
Zamknięcie obu największych zakładów przemysłowych miasta oraz mas0we redukcje robotników zatrudnionych zakładach warszawskich spowodowały powstanie w Wołominie dużego bezrobocia. Następują znaczne ruchy migracyjne ludności a miasto zaczyna się wyludniać. O ile w 1929 rogu Wołomin liczył 17.500 mieszkańców, to spis powszechny z roku 1931 wykazał stan 13.227 osób zamieszkujących w mieście. Liczba mieszkańców zmniejszyła się więc o ¼. Zwiększający się zakres bezrobocia zmusił robotników do podjęcia prób organizacyjnego ujęcia swych akcji.
Pod koniec stycznia 1931 roku z inicjatywy działaczy KPP powołany został komitet bezrobotnych, w składzie którego działali m.in. Cecylia Czajkowska, Stanisław Darewski, Władysław Giza, Ryszard Jakubowski, Franciszek Kardasiewicz, Aleksander Owczarek, Józef Sasin, Stefan Spiro. Komitet ten, w zmieniającym się składzie osobowym pracował aktywnie do końca 1931 roku. W lipcu 1931 r. komitet zorganizował trzy kolejne demonstracje bezrobotnych, w których brało udział po 400 osób oraz interweniował o pomoc u wojewody warszawskiego. W wyniku tych akcji Zarząd miejski otrzymał dodatkowo 11 tysięcy złotych na doraźną pomoc bezrobotnym nie otrzymującym ustawowych zasiłków. Pomoc ta realizowana była początkowo przez wydawanie dwa razy w miesiącu bonów, za które w sklepach można było otrzymać artykuły spożywcze wartości 3 zł. W okresie późniejszym zatrudniono bezrobotnych przy pracach melioracyjnych i budowie dróg, płacąc im 12 zł, za cztery sześciogodzinne dni pracy.
Równolegle z organizacją robót publicznych i zapomogami władze administracyjne podejmowały wysiłki w celu uruchomienia nieczynnych hut. Działania te uwieńczone zostały częściowym sukcesem. Jesienią 1931 roku podejmuje produkcję butelek monopolowych oraz szkła aptecznego i perfumeryjnego huta “Praca”. Produkcja jest niewielka a zatrudnienie obejmuje zaledwie 116 osób, w większości udziałowców.
Część wołomińskich hutników uzyskuje więc środki do życia. Pozostali robotnicy huty “Vitrum”, znajdują się w coraz gorszej sytuacji. Czeka ich kolejna zima bezrobocia. Niewiele pomagają wydawane zasiłki w naturze, które dla sześcioosobowej rodziny wynoszą na pół miesiąca: 67 kg węgla, 45 kg ziemniaków oraz 22,5 kg chleba. Z zasiłków takich w I kw. 1932 roku korzystało w Wołominie 463 osoby, w II kw. – 364 osoby, w III kw. 697 osób. W tej sytuacji w kwietniu 1932 roku organizują zebranie bezrobotnych hutników, na którym wybrali delegację do rozmów z burmistrzem. W skład delegacji weszli: Franciszek Bereżecki, Józef Czapkiewicz oraz Władysław Szeliga. Delegacja udała się do burmistrza z prośbą o pracę lub zasiłki pieniężne dla głodujących hutników i ich rodzin. Nic nie wskórawszy, gdy opuszczali budynek władz miejskich zostali zatrzymani przez policję i osadzeni na trzy dni w areszcie.
O jeszcze innej akcji bezrobotnych hutników z “Vitrum” wspomina Kazimierz Maciołek – “Gdy nasza walka nie dawała żadnego rezultatu przyszliśmy do naszych mieszkań i każdy ż bezrobotnych zaagitował swoją żonę, by wzięła dzieci i poszła pod magistrat. Żony nasze wdarły się do burmistrza, sadzając dzieci na biurkach domagały się pracy dla mężów lub żywności dla dzieci, które są głodne. Burmistrz nie wezwał policji tylko organizację “Strzelec”, która była na usługach sanacji i ci przyszli rozpędzać nasze żony i dzieci, lecz i ta metoda nie pomogła. Żony nasze nie uległy i wywalczyły jakie takie wyżywienie na zimę, jak chleb, ziemniaki, słoninę i opał”. Doraźnie uzyskiwane zasiłki pozwalały na biologiczne przetrwanie, ale nie miały więc decydującego znaczenia na poprawę sytuacji materialnej bezrobotnych hutników, którą mogła przynieść stała praca zawodowa.
Jesienią 1932 roku Monopol Spirytusowy ograniczył zdecydowanie skup butelek używanych i zaczął składać nowe zamówienia w hutach. Pozwoliło to hucie “Praca” na znaczne powiększenie produkcji i związany z tym wzrost zatrudnienia do 280 osób. Łącznie w 1932 roku wartość produkcji huty “Praca” wyniosła ponad 554 tys. zł. Również właściciel huty “Vitrum” Renglewski uznał, że dwuletni okres wygłodzenia robotników po strajku 1930 roku jest wystarczający dla uzyskania ich uległości, a dalsze utrzymywanie w bezczynności zakładu będzie przynosiło mu zbyt duże straty i przystąpił do uruchamiania produkcji. Podstawę do takiego stwierdzenia stanowi fakt, że pozostałe huty wchodzące w skład zakładów przemysłowych “Vitrum” nie przerwały produkcji, a ich łączna sprzedaż za 1932 rok osiągnęła wartość 2 milionów 600 tys. zł. Kapitalista miał więc możność utrzymania lub wcześniejszego uruchomienia huty w Wołominie przez wykonywanie w niej części posiadanych zamówień. Pod koniec 1932 roku uruchomiono w “Vitrum” niektóre oddziały produkcyjne, a od początku 1933 roku nastąpił normalny rozruch zakładu. W krótkim czasie huta zatrudniała ponownie 300 osób.
W ten sposób okres największego bezrobocia międzywojennego w Wołominie został zakończony. Nie oznacza to oczywiście likwidacji bezrobocia, gdyż jeszcze długo utrzymywało się ono na wysokim poziomie i pod koniec 1933 roku obejmowało jeszcze około 500 robotników.
Skrajnie trudne warunki ekonomiczne wywołane kryzysem i bezrobociem sprzyjały dalszej radykalizacji społeczeństwa Wołomina, a szczególnie młodzieży. W związku z uruchomieniem huty “Vitrum” reaktywowana została w niej komórka KPP i od tego czasu działały w Wołominie trzy takie komórki, w tym w obu hutach. Znacznie wzrósł zasięg organizacyjny KZMP, w którym liczba członków zwiększyła się do 95 (w 19370 – 30 osób). Według ówczesnych ocen organów bezpieczeństwa komuniści posiadali 20% wpływów w załodze huty “Praca”, 100% w robotniczym klubie sportowym “Promień”, obejmującym 100 członków i także 100% w stowarzyszeniu “Biblioteka im. Pereca”, liczącym 140 członków. Wołomin stał się więc jednym z głównych ośrodków wpływów komunistycznych w rejonie podwarszawskim. Świadczy o tym chociażby fakt znacznie zwiększonego udziału robotników w demonstracjach 1 Maja. O ile w wiecu i pochodzie w 1931 roku udział wzięło około 400 osób to w 1957 na zorganizowany przez komunistów wiec przybyło już 800 osób, a załoga huty “Vitrum” w tym dniu nie pracowała. W tej sytuacji politycznej należało liczyć się z akcjami protestacyjnymi przy próbach nadmiernego wyzysku ze strony kapitalistów.
Pierwsze starcie tego rodzaju nastąpiło bardzo szybko, gdyż już w maju 1933 roku. Renglewski, wykorzystując nadmiar rąk do pracy w grupie robotników niewykwalifikowanych, ustalił ich zarobki na bardzo niskim poziomie, od 1.20 do 3.50 zł dziennie. W grupie tej większość stanowili młodzi robotnicy, którzy korzystając z sugestii Komitetu Miejskiego KZMP ogłosili strajk w dniu 27 maja 1933 roku od godziny 8-mej rano, żądając podwyżki płac. Do strajku przystąpiło 36 młodych robotników huty “Vitrum” a strajkiem kierował ośmioosobowy Komitet Strajkowy. Strajk nie został odpowiednio przygotowany, co przy całkowitej odmowie uczestniczenia w nim hutników – majstrów musiało zakończyć się niepowodzeniem. Po trzech dniach strajk załamał się i zakończył porażką. Wynik strajku cieszył bardzo właściciela huty, który skrzętnie starał się wykorzystywać rozdźwięk pomiędzy majstrami i młodzieżą hutniczą, podobnie jak czyniono to od dziesiątków lat w różnych hutach, a przegrany strajk rozdźwięki te znacznie pogłębiał. Pewnym ostrzeżeniem mógł być koniec czerwca 1933 roku, kiedy w wyniku kilkudniowego wstrzymania wypłaty należnych zarobków, cała załoga buty “Vitrum” przystąpiła solidarnie do strajku z postulatem natychmiastowej ich wypłaty i po jednym dniu strajku postulat ten został spełniony.
W okresie międzywojennym ulice i place miejskie przyległe do terenów huty “Vitrum” były miejscem demonstracji robotniczych i propagandy wizualnej polegającej na rozwieszaniu transparentów i malowaniu napisów o treści rewolucyjnej. W sprawozdaniach i innych dokumentach policyjnych zachowało się dziesiątki przykładów takich działań. Przytoczę tu dwa fakty z końca 1935 roku. W dniu 3 września, o godzinie 11 na drutach telefonicznych koło huty “Vitrum” zawieszono transparent z napisani: “Niech żyje międzynarodowy dzień (młodzieży — przyp. M.Z.). Precz z redukcją płacy w hucie “Vitrum”, KZMP, a w dniu 30 listopada dwa transparenty z napisami: “Niech żyje rocznica rewolucji listopadowej ZSRR. Precz z redukcją płac, KPP i KZMP”; “Niech żyje 16 rocznica ZSRR, Niech żyje rewolucja w Polsce O rząd robotniczo-chłopski. KZMP”. W obu przypadkach policji nie udało się ustalić nazwisk osób wywieszających te transparenty.
Rok 1934 nie przyniósł zasadniczych zmian w sytuacji wołomińskiej klasy robotniczej. Huta “Vitrum” pracowała na poziomie ustabilizowanym w drugiej połowie poprzedniego roku. W kwietniu niespodziewanie przerwano produkcję w hucie “Praca”, uzasadniając ten krok brakiem zamówień. Początkowo nie wzbudziło to wśród robotników większych niepokojów. Byli przyzwyczajeni do nagminnie stosowanych praktyk wygaszania pieców szklarskich na okres kilku tygodni tuż przed uzyskaniem przez większość załogi prawa do urlopu. Zwalniani pracownicy tracili tym sposobem możliwość uzyskania urlopu lub ekwiwalentu pieniężnego. Dopiero gdy przerwa produkcyjna zaczęła się przedłużać, narastało zaniepokojenie, a sami zaczęli ponownie przeżywać tragedię bezrobocia. Postój huty “Praca” trwał do końca 1935 roku.
Na początku 1935 roku wstrzymana została praca w hucie “Vitrum'” pod pozorem konieczności przeprowadzenia remontów pieców szklarskich. Po trzech miesiącach wznowiono produkcję na jednej małej wannie, zatrudniając w hucie zaledwie 80 osób, z pośród robotników najbardziej ugodowych wobec administracji zakładu. Stan taki utrzymywał się do końca 1935 roku.
Ostatnie miesiące roku 1935 przyniosły wydarzenia, które miały zadecydować o sytuacji przemysłu szklarskiego i załóg hut w najbliższych latach. Po pierwsze, Monopol Spirytusowy na podstawie decyzji władz centralnych zaniechał całkowicie skupu butelek używanych, co znacznie zwiększało jego zamówienia na nowe butelki w hutach. Po drugie, w dniu 1 października 1935 roku nastąpiło zjednoczenie klasowego ruchu związkowego, działającego w przemyśle chemicznym, szklarskim i papierniczym. Centralny Związek Robotników Przemysłu Chemicznego stał się potężnym reprezentantem interesów klasowych załóg przedsiębiorstw tych przemysłów. W krótkim czasie w obu wołomińskich hutach powstały oddziały tego związku.
“Wołomin”
Huta, ludzie i miasto
Warszawa 1985

+ There are no comments
Add yours