Adam Feliks Ronikier hrabia h. Gryf

Właściciel dóbr Ząbki (1905–1945), właściciel cegielni w Ząbkach, inwestor rozbudowy infrastruktury wsi wokół cegielni, np. budowniczy stacji kolejowej Ząbki, bocznicy kolejowej, fabrycznej kolejki wąskotorowej do Bródna i Pragi, zaplecza mieszkalnego dla pracowników cegielni. Założyciel „Towarzystwa Budowy Miasta – Ogrodu Ząbki” (1911), przeznaczył część swojego majątku pod realizację projektów na dzielnicy Parcele (1911), wspólnie z księżną Heleną Radziwiłłową wybudował pierwszy w Ząbkach drewniany kościół Świętej Trójcy (1916).

Doktor Zachariasz Frank (1890-1957)

Przed pochodem pierwszomajowym 1947 r. (stoją od prawej: dr Kazimierz Izdebski, dr Euzebiusz Domaszewski, dr Zachariasz Frank, dr Mikołaj Guczko, dr Jakub Reznik)
Przed pochodem pierwszomajowym 1947 r. (stoją od prawej: dr Kazimierz Izdebski, dr Euzebiusz Domaszewski, dr Zachariasz Frank, dr Mikołaj Guczko, dr Jakub Reznik)

Pisarka Z. Nałkowska wspominając w “Dziennikach” swój pobyt w Wołominie na uroczystości zakończenia roku szkolnego w Szkole Szklarskiej, 28 czerwca 1952 r. zanotowała: “[Była] dama […]

Kantorat Nadbiel

Kościół w Nadbieli, 1930
Kościół w Nadbieli, 1930

W przyrodzie cisza i spokój — około skromniutkiego domku rojno. Na dachu krzyżyk wskazuje swemi ramionami przeznaczenie domu, nad którym roztacza opiekę. Służbie Bożej poświęcone domostwo, w którem mieszczą się: sala nabożeństw, klasa szkolna i mieszkanko nauczyciela — kantora. Dlaczego jednak domek ten wita przybysza oknami wyjętemi? Czy to oznaka zagłady i śmierci? Bynajmniej — życie wre! Niewielka sala, przeznaczona dla nabożeństw, przepełniona współwyznwcami; reszta, a tych jest większość, czeka na dworze, aby nie opuścić możności słuchania Słowa Bożego. Nastrój skupiony, poważny — lecz świąteczny.

Napad bandytów

siewba
siewba

Dnia 1 listopada o godz. 10 wieczorem we wsi Jasienica w pobliżu st. Tłuszcz 5 bandytów wpadło do mieszkania miejscowego sołtysa Piotra Jendrysiaka w celu zabrania pieniędzy, składanych przez miejscowych gospodarzy na podatek; owi nieproszeni goście natrafili na będących u sołtysa kilku gospodarzy i obawiając się jakiej niespodzianki, wyszli na ulicę, dali w powietrze parę strzałów z rewolwerów i zbiegli.