Nigdy nie zapomnę… (III)
Tym razem już naprawdę przyszli, są. Z nastawionymi karabinami, z granatami gotowymi do rzutu, bo przecież widzą przed sobą po prostu niemieckie bunkry… Bracia, nie […]
Tym razem już naprawdę przyszli, są. Z nastawionymi karabinami, z granatami gotowymi do rzutu, bo przecież widzą przed sobą po prostu niemieckie bunkry… Bracia, nie […]
Pełno ich. Myją się przy studni, czyszczą broń, rozgospodarowują się. Rano idą do pracy, do warsztatów w lesie, do kuchni, do remontu maszyn. Wieczorem wracają, […]
Wieści sprzeczne. Jeden „sowiet” komuś jakoby powiedział, że armia nadciągnie dopiero za dwanaście dni. Inny „sowiet” powiedział, jakoby w Warszawie powstanie wybuchło… Nasz sąsiad sam rozmawiał tego dnia z komendantem radzieckim i pamiętam doskonale ten pierwszy radziecki komentarz do wiadomości o powstaniu: — Czemu nie próbowali z nami porozumieć się? Nas tu jeszcze bardzo mało, my tu sami pierwsi, bez przerwy od Dęblina gnamy za Niemcami…!