Zgodnie z zapowiedzią, podajemy dalsze szczegóły gospodarki magistrackiej w Wołominie: Komisarz w Wołominie stworzył monopol… asenizacyjny. Oddając w ręce prywatne całą asenizację miasta, naraził Magistrat na straty. Zresztą poprzednio Magistrat z tego źródła osiągał większe zyski. Dodać należy, że przedsiębiorca asenizacyjny zatruwa mieszkańców Lipin, wylewając nieczystości na grunty i place, leżące o kilka metrów od siedzib ludzkich; oświadczył przytem, że tak niską karę, jaką otrzymał za to od komisji z Radzymina może płacić choćby codzień „i wytruć wszystkich chamów okolicznych” (!). W sprawie tej szczególnej gospodarki asenizacyjnej wpłynęły skarg i do Województwa od właścicieli nieruchomości i od okolicznych mieszkańców, ale odpowiedzi niema…
BEZROBOCIE W MIEŚCIE WZRASTA. Komisarz S., nie bacząc na to, że w prowadzonym monopolem odebrał egzystencję kilku rodzinom, utrzymującym się z asenizacji, redukuje miejscowych urzędników, a na ich miejsce „importuje” nowych w liczbie 9 z Warki. Otacza się “zaufanymi”, bo takich w Wołominie podobno niema. Wydatki magistratu na administrację zwiększono, personel również, ale dzięki swoistej “sanacyjnej” gospodarce powiększono liczbę bezrobotnych.
Robotnik – organ Polskiej Partyi Socyalistycznej
R.39, nr 90 (10 marca 1933)
Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours