Józef Ajewski na „pocztówce” z dawnego Wołomina
Kiedy samotny Eugeniusz opuszczał z grupą przyjaciół Wołomin i udawał się na wschód, uważał że został zupełnie sam na Świecie: brat zginął w czasie bombardowania, zaginiony ojciec nie dawał znaku życia a matka już dawno go osierociła. Na szczęście niedługo po zakończeniu kampanii wrześniowej odnalazł całego i zdrowego ojca. Niestety, nigdy nie udało mu się ustalić gdzie dokładnie – pogrzebany został jego starszy brat Józef. Po latach przyjechał do Wołomina ze swoim synem Konradem i umieścili pamiątkową tabliczkę z imieniem i nazwiskiem Józefa na zbiorowej mogile na wołomińskim cmentarzu.