Jak za czasów rosyjskiej niewoli, komitet radzymiński chciał cenzurować przemowę księdza katolickiego.
Niedawno temu odbyło się poświęcenie pomnika-kaplicy na polach pod Radzyminem, gdzie w 1920 roku rozegrała się ostateczna bitwa o Warszawę. Z okazji tego: „Komitet wykonawczy uroczystości w Radzyminie, któremu przewodniczył szef sztabu I. dywizji, pułk. de la Vaux, zwrócił się do proboszcza radzymińskiego z prośbą o wskazanie kaznodziei. Proboszcz radzymiński wskazał ks. prałata Marcelego Nowakowskiego. Wówczas komitet poprosił proboszcza, aby przedstawił do przyjęcia tekst przemówienia kaznodziei. Proboszcz radzymiński prośbie tej odmówił i zaproponował, aby komitet zwrócił się bezpośrednio do ks. prałata Nowakowskiego.
Komitet udał się istotnie do ks. prałata Nowakowskiego z powyższą prośbą, jednak ks. prałat Nowakowski odmówił, uważając, że nawet za czasów rosyjskich kazania| nie podlegały cenzurze prewencyjnej. Udano się wówczas z prośbą o wygłoszenie przemówienia do ks. Szlagowskiego, który również odmówił”.
Brak słów na określenie podobnego postępowania.
Ksiądz katolicki ma dawać do cenzury swoje przemówienie czy kazanie z okazji narodowej uroczystości. To niesłychane żądanie komitetu w Radzyminie, na czele którego stał wojskowy. Czegoś podobnego, jak słusznie zaznaczył ks. prałat Nowakowski, nie przeżywaliśmy nawet w czasach niewoli.
Drwęca
22 października 1927, R. 7, nr 125
Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours