Bitwa pod Radzyminem i w jego okolicach w 1920 r. przeszła do legend naszego narodu. Wiedzą o niej dzieci i młodzież z lekcji historii, czytają o niej książki dorośli. Walki wojsk lądowych przesądziły o wyniku wojny z bolszewikami, zadecydowały o zwycięstwie polskim i ocaleniu naszej niepodległości. Natomiast prawie nieznane są działania lotnictwa polskiego w bitwie pod Radzyminem i na całym przedpolu Warszawy. Niedawno ukazała się na ten temat cenna praca Krzysztofa A. Tarkowskiego „Lotnictwo polskie w wojnie z Rosją Sowiecką 1919-1920 r.”. Ukazuje ona m.in. działania lotnictwa polskiego nad Radzyminem i Wołominem.
W momencie zbliżanie się wojsk sowieckich do Warszawy aktywne działania rozpoznawcze prowadziła 17 eskadra wywiadowcza przydzielona do 2 Armii. W jej skład wchodziły samoloty Breguet 14 A2 produkcji francuskiej – dwuosobowe dwupłatowce z jednym silnikiem, uzbrojone w dwa karabiny maszynowe i bomby o wadze od 60 do 285 kg. Rozwijały one maksymalną prędkość 188 km/godz. osiągały pułap 6100 m 14 i 15 sierpnia samoloty 17 eskadry wspierały walczące pod Radzyminem i Wołominem oddziały polskie atakując bombami nieprzyjaciela i ostrzeliwując go z karabinów maszynowych. Podczas tych działań został trafiony przez Rosjan samolot por. Sommerfelda i sierż. Wójtowskiego. Ranny pilot zdołał doprowadzić uszkodzoną maszynę do własnych wojsk i ocalić życie swoje i kolegi.
Nad Radzyminem i Wołominem walczyła również 9 eskadra myśliwsko-bombowa latająca na samolotach Bristol Fighter F2B produkcji brytyjskiej. Były to dwupłatowe i dwuosobowe myśliwce bombardujące wyposażenie w jeden silnik, uzbrojony w 2-3 karabiny maszynowe i 130 kg bomb. Osiągały maksymalną prędkość 192 km/godz., pułap 6 100 m. Czas lotu takiej maszyny sięgał 3 godzin. 15 sierpnia atak na pozycje Sowietów wykonała najpierw maszyna ppor. Bohuszewicza i sierż. Żuromskiego, następnie wsparły ją inne załogi 9 eskadry, w tym plut. Perłowski, sierż. Godlewski i pchor. Neuman, ppor. Sioda. Samoloty 9 eskadry atakowały jednostki tyłowe Sowietów, nękając tabory, niszcząc magazyny, zadając straty rezerwom maszerującym w kierunku pierwszej linii walczących. Podczas tych nalotów zestrzelona została załoga pchor. Neuman, ppor. Sioda.
Pierwszą linię przeciwnika atakowała z kolei 19 eskadra myśliwska wyposażona we francuskie samoloty typu Spad 7 CI. Były to jednoosobowe dwupłatowce uzbrojone w 1-2 karabiny maszynowe i osiągające maksymalną prędkość 192 km/godz, pułap – 6 000 m. Pomagały im pojedyńcze maszyny z innych eskadr, głównie z 16-tej, wyposażonej w Breguety 14 A2. Z tej to właśnie eskadry skutecznie zbombardowały Sowietów samoloty mjr. Kossowskiego i por. Blaichera.
15 sierpnia cała 19 eskadra wsparła natarcie polskiej 10 dywizji piechoty pod Radzyminem. W działaniach tych wzięli udział kpt. Mroczkowski, por. Bieniawski, pchor. Guttmejer i plut. Waleriańczyk. Pomoc pilotów była skuteczna i 10 dywizja pomyślnie wykonała swoje zadanie.
W sumie podczas walk pod Radzyminem i Wołominem wzięło udział około 20 polskich samolotów zwiadowczych oraz myśliwsko-bombowych. Ponieważ Sowieci podczas bitwy warszawskiej nie dysponowali lotnictwem, samoloty polskie panowały w powietrzu i zadawały znaczne straty nieprzyjacielowi. Same ponosiły tylko straty od ognia artylerii i broni maszynowej nieprzyjaciela. Lotnictwo stanowiło wówczas drugorzędny rodzaj broni, po piechocie, kawalerii i artylerii, odegrało jednak pewną rolę w wojnie bolszewickiej. Zdaniem Krzysztofa A. Tarkowskiego wykorzystane jednak zostało przez polskie dowództwo w sposób niedostateczny, co później rzutowało negatywnie na jego rozwój w latach II Rzeczypospolitej.
Wieści Podwarszawskie
nr 6 (106) 1993
+ There are no comments
Add yours