Nauczyciele naszego regionu w latach 1944-1948

Gdy wegetujący nauczyciele zwrócili się do rodziców z apelem o dobrowolne opodatkowanie się w naturze (chleb, mleko, jarzyny) na rzecz szkoły, spotkali sie z zupełną obojętnością z ich strony. Wielu nauczycieli musiało więc dorabiać pracą w rzemiośle (krawiectwo), handlu, darciu pierza, pędzeniu samogonu, nawet wróżeniu z kart (jak to czyniła pewna nauczycielka w powiecie). Wielu nauczycieli nie mogło regularnie przychodzić na lekcje z powodu braku obuwia, inni mdleli w szkole z głodu i niedożywienia.

Kierowniczka szkoły

…przybyła tu do pracy w wieku 36 lat i skutecznie zaczęła zmagać się z negatywami. Jej optymistyczne nastawienie do życia i pracy nie było żadnym luksusem, lecz koniecznością. To podejście określało jej samopoczucie, sposób postępowania i jakość stosunków z innymi ludźmi. Najbardziej charakterystyczne było jej nastawienie do dzieci i młodzieży. To w nich wpajała zasady dobrego zachowania, szacunku do siebie samych i innych, mówiła, że nauczyciel jest przyjacielem ucznia, także w trudnych sytuacjach. A tych nie brakowało.