Dwa tygodnie temu został dokonany przez Strzelców nowy napad na Sokołów. Pragnąc zachować możliwy obiektywizm, podajemy znane nam fakty na podstawie raportu zarządu gniazda w Jadowie, gdzie miało miejsce całe zajście, piętnując niesłychane zachowanie się Strzelców, którzy zdemolowali salę, aby tylko nie dopuścić do przedstawienia urządzanego przez Sokoła. Zaznaczamy, że napad został dokonany wtedy, gdy nasi druhowie byli nieobecni, a na sali znajdowały się tylko druhny i kilku młodzieńców. Nie wątpimy, że władze wejrzą w tę sprawę i ukarzą winnych, podobna bowiem samowola i podobne napady nie mogą być tolerowane w kulturalnem i praworządnem państwie.
Oto jak spraw a przedstawia się według raportów naszych gniazd.
W dniu 2 czerwca 1929 r. Tow. Gimn. „Sokół” w Markach na skutek zaproszenia przez Gniazdo w Jadowie, urządziło do Jadowa wycieczkę, liczącą 33 osoby, w celu urządzenia przedstawienia amatorskiego, na które otrzymano pozwolenie od Starostwa Radzymińskiego. Sala, gdzie miało odbywać się przedstawienie, należy do Straży Ogniowej w Jadowie i była od zarządu tejże wynajęta przez Sokoła na tydzień przed oznaczonym dniem. W piątek dnia 31 maja r. b. Sokoli dowiedzieli się, że Związek Strzelecki w Jadowie urządza swoje święto, w programie którego przewidziane są różne zawody przy udziale orkiestry. Wobec tego, nie chcąc, ażeby Tow. Gimn. „Sokół“ w Markach poniosło ewentualne straty z powodu braku gości na przedstawieniu, przedstawiciel Sokoła w Jadowie dh Bieniek Józef, zaproponował dh. Szurawskiemu z Marek urządzenie przedstawienia w innym terminie. Jednakże z powodu poczynionych przygotowań wycieczki odłożyć się już nie udało. W niedzielę o godzinie 10 m. 30 Sokoli z Marek przyjechali do stacji Urle, a następnie przybyli do Jadowa. Dh Bieniek w raz z druhem Szurawskim udali się na salę w celu przyszykowania sceny na urządzenie przedstawienia. Tam dowiedzieli się od gospodarza Straży, p. Modzelewskiego, że Strzelcy mają zamiar na tejże sali urządzać zabawę taneczną. Wobec tego wyżej wymienieni druhowie udali się do pana posła dr. Wiśniewskiego, prezesa Straży Ogniowej w Jadowie, w celu wyjaśnienia sprawy. Pan poseł Wiśniewski kategorycznie odpowiedział, że, ponieważ Sokoli wynajęli salę, Strzelcy będą mogli urządzić zabawę dopiero po przedstawieniu, czyli o godzinie 7-mej wieczorem.
W międzyczasie przybyli wszyscy uczestnicy wycieczki Tow. Gimn. „Sokół” z Marek, zajmując się przygotowaniem sceny i sali. O godzinie 3 m. 30 przygotowania do urządzenia przedstawienia były już ukończone. Druhowie Szurawski i Bieniek, słysząc, że Strzelcy odgrażają się, iż do przedstawienia nie dopuszczą, udali się na Posterunek Policji, prosząc o przysłanie policjanta w celu zabezpieczenia porządku. Dyżurny policjant oświadczył, iż Sokoli o spokój i porządek mogą być spokojni, ponieważ mają pozwolenie na urządzenie przedstawienia od Starosty. Tymczasem w kilka minut później, gdy część Sokołów znajdowała się na boisku, na meczu, a inni udali się do prezesa Gniazda w Jadowie, dh. Guzikowskiego, w celu pożyczenia pewnych rekwizytów, a na sali znajdowały się tylko druhny i kilku młodzieży, Strzelcy, prowadzeni przez swego prezesa, Karczewskiego Jana, drogomistrza, i komendanta Hawryluka Wacława, trzymającego w ręku obnażoną szablę, wkroczyli na salę, na której znajdowały się same kobiety. Żona prezesa Straży Ogniowej, dowiedziawszy się o tem, nie pozwoliła wejść na salę orkiestrze, która przybyła ze Strzelcami. Wtedy prezes Strzelca, p. Karczewski, powiedział: „My i tak na urządzenie przedstawienia Sokołom nie pozwolimy, urządzimy koncert pod drzwiami i ludzi nie puścimy”. Orkiestra weszła następnie na salę, grając: „Pierwszą Brygadę”, a Strzelcy, zdemolowali urządzenie na scenie i sali.
Za Strzelcami przybyło również czterech policjantów, którzy jednakże zatrzymali się przed wejściem na salę, nie reagując na postępowanie członków Związku Strzeleckiego. Oprócz wyżej wymienianych, znane są nazwiska następujących Strzelców, którzy brali udział w zajściu: Tadeusz Smulski, Józef Sadowski, Stefan Kuczyński, Bolesław Kamiński, Jan Toński, Stefan Gurak, Bronisław Saks i Jan Kruk. Na interwencję druhów Szurawskiego i Bieńka, komendant posterunku policji odrzekł, iż protokółu sporządzać nie może, ponieważ nie było żadnych zajść na ulicy.
Przedstawienia urządzić się już nie udało, a wycieczka Sokoła z Marek, poniósłszy wielkie straty, udała się do domu.
Przewodnik Gimnastyczny „Sokół”
organ Związku Towarzystw Gimnastycznych „Sokół”.
R.46, nr 12 (15 czerwca 1929)
Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours