Pochód pierwszomajowy w Wołominie - fotografia z albumu Wiktora Cieślaka

Rzemiosło wołomińskie w czasach stalinowskich

Po wyzwoleniu Wołomina 6 września 1944 r. odrodziło się rzemiosło. Wkrótce po przejściu frontu zaczęły funkcjonować piekarnie, młyny, rzeźnie, masarnie, garbarnie, zakłady szewskie, krawieckie, fryzjerskie, usług budowlanych. Dopiero w rok później, jesienią 1945 r. z inicjatywy Aleksego Matuszewskiego, właściciela zakładu mechanicznego w Radzyminie, powstał Cech Rzemiosł Różnych obejmujący swym zasięgiem cały powiat radzymiński (od 1952 r. wołomiński). Cech powiatowy działał na zasadzie prawa przemysłowego z 1927 r. Uzupełniało je rozporządzenie kierownika Resortu Administracji Publicznej PKWN z 27 grudnia 1944 r. wydane w porozumieniu z kierownikiem resortu Aprowizacji i Handlu oraz Przemysłu i Skarbu. Organizując cechy powiatowe władze komunistyczne zmierzały do całkowitego podporządkowania sobie rzemiosła, a w dalszej kolejności – do wyeliminowania z rynku warsztatów prywatnych poprzez ich przymusowe uspółdzielczenie. Organizatorzy cechów oczywiście nie znali tych zamiarów, kierowali się wtedy ogólnym dobrem rzemieślników.

Według rejestrów umów zawieranych z uczniami w listopadzie i grudniu 1945 r. do najstarszych członków cechu należeli: fryzjer Wiktor Celkowski z Radzymina, ślusarz Edward Rowicki z Radzymina, masarz Józef Świerczewski z Tłuszcza, krawiec Czesław Nowak z Wołomina, szewc Józef Brzozowski z Wołomina. W 1945 r. umowy takie podpisali między innymi: starszy cechu Aleksy Matuszewski, kowal Jan Rudnik z Wołomina, masarz Wacław Krzyżanowski z Wołomina, piekarze Jan i Stanisław Żmudzcy z Wołomina, masarze Stanisław Różanek z Wołomina i Kazimierz Krupski z Tłuszcza, szewc Józef Kusy z Radzymina, Spółdzielnia Pracy Garbarzy z Wołomina, powstała tuż po wyzwoleniu, ślusarze Tadeusz Górny i Władysław Burakowski z Wołomina, szewc Feliks Kotkiewicz z Wołomina, masarze Władysław Lachowicz z Jadowa oraz Leonard Sawicki, Aleksander Socik, Stanisław Zawisza i Bronisław Ciuk z Wołomina, krawcy Stanisław Pękalski i Jan Piwowarski z Wołomina, piekarze Witold Kakitek, Jan Zych i Bolesław Podpora z Wołomina, cukiernik Mieczysław Gilski z Wołomina, fryzjer Józef Gmurek z Wołomina, kowal Wacław Żuławnik z Wołomina, ślusarz Józef Błeszyński z Wołomina.

W 1945 r. Cech zrzeszał 285 członków, w 1950 r. – już 920. Swobodny rozwój rzemiosła został przerywany w okresie stalinowskim, gdy państwo podjęło walkę z wszelką inicjatywą prywatną i gospodarką indywidualną. 3 kwietnia 1948 r. ogłoszono przepis o przymusowej przynależności rzemieślników do cechu. W 1951 r. powstał całkowicie podporządkowany władzom Okręgowy Związek Cechów obejmujący Warszawę i pobliskie powiaty, w tym i radzymiński. W latach 1948-1955 władze wykorzystując dawny dekret Naczelnika Państwa z 18 grudnia 1918 r. o zarządach przymusowych nad rzemiosłem podporządkowały sobie wszystkie większe i średnie, a potem i małe warsztaty. W 1950 r. wydały ustawę o przymusowym wykupie przez państwo lub spółdzielnie maszyn i urządzeń znajdujących się w zakładach rzemieślniczych. W tedy to bez żadnego uzasadnienia odmawiano wydawania kart rzemieślniczych, zmuszano do likwidacji lub uspółdzielczenia warsztatów, odbierano lokale, stosowano różne szykany. Tak więc synowie „prywaciarzy” (jak pogardliwie nazywano właścicieli prywatnych warsztatów czy sklepów) nie mogli dostać się na wyższe studia, a w wojsku – jako „niepewni politycznie” – musieli służyć w jednostkach górniczych czy budowlanych, traktowanych jako przymusowa, darmowa siła robocza, nie mogli awansować. Sposobem prowadzącym do likwidacji prywatnych warsztatów była drastyczna polityka podatkowa zmuszająca właścicieli do rezygnacji z prowadzenia samodzielnej działalności gospodarczej. W Wołominie celował w niej ówczesny kierownik Wydziału Finansowego Prezydium Powiatowej Rady Narodowej Bartnik, także kierownik wymiaru podatków tegoż wydziału, Roman Ławniczak.

Przykładem polityki władz wobec rzemiosła w tym okresie jest los piekarni Jana Żmudzkiego w Wołominie przy ul. Przyjacielskiej 2. Gnębiony nadmiernymi podatkami jej właściciel musiał wydzierżawić swój zakład miejscowej Powszechnej Spółdzielni Spożywców. Aby jednak nie płacić nawet za dzierżawę, spółdzielnia wystąpiła z wnioskiem o ustanowienie nad piekarnią zarządu przymusowego, a jako zarządcę zaproponowała siebie samą. 26 listopada 1952 r. minister przemysłu drobnego i rzemiosła wydał odpowiednie zarządzenia. Piekarnię przejęła komisję w składzie: przedstawiciel Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Wołominie – Zofia Bulik, dyrektor PSS w Wołominie – Bolesław Balcerzak, kierownik Zakładu w PSS – Jan Dworzański, kierownik działu PSS – Ludwik Kazieczko, przedstawiciel POP PZPR w PSS – Witold Gomoradzki, przedstawiciel Rady Zakładowej w PSS – Stanisław Różanek (któremu wcześniej także odebrano warsztat pracy). Komisja ta nie tylko odebrała Janowi Żmudzkiemu piekarnię, ale również – i to zupełnie bezprawnie – część ogrodu, budynki gospodarcze, pralnię, parokonny wóz. Kilkakrotne odwoływanie się do władz partyjnych i państwowych nie dało żadnego rezultatu. Dopiero po upadku systemu stalinowskiego, 10 lipca 1961 r. minister handlu wewnętrznego zwrócił właścicielowi bezprawnie zabrane mu nieruchomości oraz wóz, utrzymywał jednak w mocy zabór piekarni.

W podobny sposób odebrano wówczas warsztaty pracy wszystkim masarzom, niektórym piekarzom, fryzjerom, firmę konfekcyjną Wojciechowi Zgorzelskiemu, zakład ozdób choinkowych Dydkowskiemu (wysyłał bombki choinkowe m.in. do USA przysparzając dewiz krajowi, po upaństwowieniu upadł zupełnie, a potem przestał istnieć).

Mimo drastycznych form nacisku część warsztatów prywatnych utrzymała się na rynku. Należały do nich m.in. znane w Wołominie piekarnie Józefa Kiełczykowskiego przy placu 1 Maja (dziś 3 Maja), Władysława Turkiewicza przy ul. Lipowej, Antoniego Szymaniaka i Bolesława Podpory przy ul. Stalina (dziś Kościelna), Michalskiego i Feliksa Kubiaka ul. Paplińskiego (dziś Wileńska), Mariana Kozłowskiego i Stanisława Spodniewskiego przy ul. Warszawskiej, Witolda Kakitka na wsi Wołomin, Osińskiego na Parcelacji, Laskowskiego na ul. Przejazd, Garbolewskiego na Wołominku i Stanisława Żmudzkiego na rogu Ogrodowej i Armii Ludowej (dziś Legionów). Pozostało też kilkadziesiąt różnych prywatnych zakładów rzemieślniczych: krawieckich, fryzjerskich, ślusarskich, kowalskich, fotograficznych i innych. Dopiero po Polskim Październiku 1956 r. sytuacja rzemiosła uległa radykalnej zmianie.

Wieści Podwarszawskie
R.5, 1995 nr 17 (219)

Więcej tego autora:

+ There are no comments

Add yours

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.