W Radzyminie i pod Radzyminem
(Od specjalnego delegata Kurjera Warsz.) Godzina 3 po południu. Wyjeżdżamy z placu Teatralnego do Radzymina. Wyjeżdżamy najgorszym chyba automobilem ciężarowym, jaki posiada Warszawa: 10 wiorst […]
(Od specjalnego delegata Kurjera Warsz.) Godzina 3 po południu. Wyjeżdżamy z placu Teatralnego do Radzymina. Wyjeżdżamy najgorszym chyba automobilem ciężarowym, jaki posiada Warszawa: 10 wiorst […]
Zdjęcie w formie pocztówki, 7.7.1918, Radzymin. Łukasz RygałoAutora wspiera Wołomin Światłowód
Radzymińskie chyba już do historji przejdzie Takiego ogólnie wziąwszy, zwyrodnienia moralnego, zachłanności w pogoni za pieniądzem, karciarstwa, rozpusty i pijaństwa jeżeli gdzie się znajdzie w […]
W roku 1800 proboszczem Radzymińskim zostaje ks. Maciej Gutowski, człowiek wykształcony, godny następca ks. Narbutta. „Descriptio Ecclesiae” z roku 1800, a więc w czasie objęcia […]
Ks. Ignacy Nagurczewski — ex-jezuita — profesor retoryki w Warszawie, potem członek Towarzystwa Przyjaciół Nauk — był również proboszczem Radzymińskim. Określić trudno, jak długo pasterzował […]
Najstarsze dokumenty, znajdujące się w archiwum kościoła Radzymińskiego, sięgają XV stulecia. Pierwszym z nich jest erekcya parafii z r. 1473. Pergamin do dziś przechowany. Parafię […]
Z Warszawy donoszą iż w Radzyminie strażnik ziemski, stojąc przed ratuszem, spostrzegł jakiegoś mężczyznę, którego chciał zatrzymać. Na rozkaz wydany przez strażnika „ręce do góry” […]
Ksiądz sam, pomimo najszczerszej chęci, nie mógł mnie usunąć; trzeba było zgody większości członków. No, i jak to było łatwe do przewidzenia – na 15 głosów (bo aż tylu jest w Kółku rolniczem w Radzyminie) nie miałem ani jednego za sobą. Sekretarz zwraca uwagę księdzu, żem dał rubla.
– To oddać – brzmi odpowiedź.
Pytam później tych panów: co przeciwko mnie mają? Odpowiedzieli, że nic, ale jakżeśmy się mogli sprzeciwić księdzu?
Pracownia poszczególnych części kwiatów sztucznych w Radzyminie (gub. Warszawska) stanowi przedsiębierstwo swego założyciela p. K. Heppnera, któremu Towarzystwo dopomogło głównie dogodną pożyczką do urzeczywistnienia (w […]
Wolę się tedy i ja od żydów odseparować i choćby mieli po dwa gramofony w jednej karczmie, nie pójdę do nich… Obecnie mają tylko po jednym gramofonie i jak tylko ludzie wyjdą z kościoła, nastawiają je i grają kawałki bardzo wesołe: naprz. „pij głupi, to będziesz jeszcze głupszy” i t.p.
Na stacyi Pustelnik, będącej węzłem pobocznych linii fabrycznych i prywatnych zakładów przemysłowych, znajdują się murowane bydynki stacyjne, wodociąg i ubikacye dla personelu kolejowego. Na stacyi Struga — mamy również znakomite urządzenia stacyjne, werendy dla przyjeżdżających pasażerów z Warszawy, biura naczelnika stacyi oraz na pobliskim przystanku — „Wenecya” — specyalny budynek dla pasażerów wraz z bufetem dla spacerujących w poblizkim parku wycieczkowiczów warszawskich. W krańcowym punkcie kolejki — Radzyminie znajdują się nowe, w ubiegłym roku postawione murowane budowle stacyjne, urządzenia wodociągowe itp. Całokształt omówionych urządzeń kolejowych, inowacyj, oraz ustawiczne powiększanie taboru przewozowego wykazują dalekoidącą pieczę i starania akcyonaryuszów.
Uboga była wystawa powiatowa, urządzona w przeszłym tygodniu w mieście Radzyminie pod Warszawą; była ona najuboższą ze wszystkich wystaw, które w ciągu ostatniego lat dziesiątka […]
Przy lichej nawet z natury swej glebie, ale przy oświacie i uspołecznieniu ogółu, z powodu blizkości Warszawy, ludność tego powiatu mogłaby być naprawdę w dziesięcioro bogatszą, niż jest, i mogłaby być przykładem szlachetniejszego życia dla tysięcy wsi polskich. Ale tego wszystkiego niema tu, bo do zwykłych robigroszów grosze tylko przychodzą, a dobroczynne skutki oświaty obfitych owoców swych nie sprowadzają tu.
W Radzyminie mieszka cadyk żydowski — „mądry rebe”, który, mając posiadłość w Warszawie, musi często jechać osobiście odbierać komorne lub eksmitować lokatorów. O zamiarze przejazdu „rebego” — jego asystenci zawiadamiają kolejkę na parę minut przed czasem odjazdu według rozkładu. Wówczas pociąg z pasażerami w Radzyminie czy na Pradze stoi nieruchomo i czeka przyjazdu mądrego rabina. Bywa i tak, że „rebe” dopiero wstaje, modli się, ubiera, je śniadanie lub obiad, a pasażerowie muszą czekać i czekać dopóki „rebe” nareszcie nie raczy przybyć ze swą świtą cuchnącą, wymyślającą ordynarnie pasażerkom, które nie chcą się dobrowolnie wynieść bodajby na platformę z wagonu, w którym zasiadł „rebe”. Zuchwalstwo tej świty równa się tylko jej wstrętnie brudnemu i nigdy nie zapiętemu ubraniu.