Obywatele gminy Urle!

Za‎ ‎kilka‎ ‎dni‎ ‎będziemy‎ ‎musieli‎ ‎spełnić‎ ‎ciążący‎ ‎na nas‎ ‎obowiązek oddania‎ ‎naszych‎ ‎głosów‎ ‎na‎ ‎radnych‎ ‎gromadzkich,‎ ‎którzy‎ ‎będą‎ ‎powołani‎ ‎w‎ ‎następstwie‎ ‎do‎ ‎wybrania‎ ‎Rady‎ ‎Gminnej. […]

Wiwat Urle!

W dniu 20 sierpnia 1933 r. odbył się Zjazd Sąsiedzkiego Związku Kół Młodzieży Wiejskiej „Siew” w Urlach, Okręgu Radzymińskiego. O godzinie 10 rano do kaplicy […]

Do młodzieży gminy Urle

Zdjęcie z dnia 6 lipca 1930 roku. W pierwszym rzędzie pierwszy po lewej Roman Pawelski. W sutannie z medalem na piersi Ksiądz Prałat Michalski, obok niego z przepaską na czole Eugeniusz Pietrzykowski – sekretarz Stowarzyszenia Przyjaciół Miłośników Urli, po prawej miejscowy ksiądz Białko, a za nim w garniturze Stanisław Życki
Zdjęcie z dnia 6 lipca 1930 roku. W pierwszym rzędzie pierwszy po lewej Roman Pawelski. W sutannie z medalem na piersi Ksiądz Prałat Michalski, obok niego z przepaską na czole Eugeniusz Pietrzykowski – sekretarz Stowarzyszenia Przyjaciół Miłośników Urli, po prawej miejscowy ksiądz Białko, a za nim w garniturze Stanisław Życki

„Dom‎ ‎Ludowy”‎ ‎jest‎ ‎miejscem,‎ ‎gdzie‎ ‎się‎ ‎zbieracie,‎ ‎aby‎ ‎uszlachetniać‎ ‎się‎ ‎i‎ ‎nabierać‎ ‎wiedzy‎ ‎i‎ ‎kultury.‎ ‎Z‎ ‎„Domu‎ ‎Ludowego‎”‎ ‎ma‎ ‎promieniować dobro‎ ‎wiedzy,‎ ‎nauki‎ ‎i‎ ‎kultury.‎ ‎„Dom‎ ‎Ludowy”‎ ‎nie‎ ‎jest‎ ‎szynkiem‎ ‎lub‎ ‎knajpą, gdzie‎ ‎macie‎ ‎pić‎ ‎wódkę‎ ‎i‎ ‎upadlać‎ ‎się.‎ ‎Dla‎ ‎tego‎ ‎też‎ ‎zachowanie‎ ‎się‎ ‎w‎ ‎„Domu Ludowym”1‎ ‎musi‎ ‎być‎ ‎przyzwoite‎ ‎i‎ ‎zabronione‎ ‎tu‎ ‎postępki‎ ‎i‎ ‎czyny‎ ‎będą‎ ‎bez względnie‎ ‎niedozwolone,‎ ‎a‎ ‎nie‎ ‎stosujący‎ ‎się‎ ‎do‎ ‎nich‎ ‎—‎ ‎usuwani.

Urle – korespondencja własna “Głosu”

Młodzież Urlowska jest (z małemi wyjątkami) godną naśladownictwa. Mamy tu na myśli nie te występne elementy które czy to wychodzącym z “Domu Ludowego” z uroczystości X-lecia odparcia nawały bolszewickiej, po ciemku napadali w nocy kamieniem, po bandycku w głowę uderzając i i wybijając kilka zębów, ani nie te, które zabijają matkę dzieciom lub szukającym zapomnienia w trunkach, trującym organizm i szlachetne w człowieku pierwiastku napoju szatana: wódce, która jest tylko dla ludzi rozumnych, nie nadużywających jej, a nie dla ludzi którzy po jej wypiciu stają się bydlętami i postępują jak dzikie zwierzaki. Te zwierzaki właśnie tamują rozwój i pęd ku światłu, ku lepszemu jutru. Szlachetne i pełne zrozumienia jednostki śród miejscowych włościan winny zrozumieć jad trucizny zepsucia i zło występne ukarać i wyrzucić precz ze swej ładnej okolicy.

Młoda gmina

W‎ ‎m.‎ ‎lipcu‎ ‎1930‎ ‎r. Godzina‎ ‎z‎ ‎minutami‎ ‎jazdy‎ ‎z‎ ‎dworca‎ ‎Wileńskiego‎ ‎na‎ ‎Pradze‎ ‎i‎ ‎—‎ ‎znajdziemy‎ ‎się‎ ‎w‎ ‎Urlach, pięknej‎ ‎miejscowości‎ ‎letniczej,‎ ‎znanej‎ ‎dobrze […]