Pierwszym pismem chłopskim adresowanym do szerokiego kręgu czytelników rozsianych po wsiach Mazowsza była niewątpliwie „Siewba”, założona w 1906 roku we wsi Tłuszcz w powiecie radzymińskim. Była ona także jednym z pierwszych (nielicznych) gazet wydawanych w Królestwie Polskim na początku XX wieku.
Powstanie czasopisma na tym terenie należy zapewne wiązać z rozłamem w Towarzystwie Oświaty Narodowej (TON), do którego doszło latem 1906 roku. TON był ściśle związany z Narodową Demokracją. Przedstawiciele „wyłamanych” kół TON-u z powiatu radzymińskiego zjechali się dnia 2 września 1906 roku do Jadwinina koło Tłuszcza i tu, w majątku adwokata Tadeusza Gałeckiego, odbyli swój zjazd, na którym krytycznie ocenili działalność Narodowej Demokracji i ściśle z nią związanego TON-u. Uwieńczeniem zjazdu w Jadwininie było powołanie tajnej organizacji pod nazwą: Związek Młodej Polski Ludowej i Towarzystwa Kółek Rolniczych im. Stanisława Staszica. Na tym samym zjeździe powołano jeszcze trzecią organizację, było nią Towarzystwo Wydawnicze „Siewba”, którego zadaniem było wydawanie dwutygodnika o tym samym tytule. Komitet redakcyjny pod wodzą Jana Kielaka i Jana Pilińskiego-Adamowicza (Adamowicz to pseudonim i tzw. otczestwo Pilińskiego) przystąpił energicznie do pracy. W kilka tygodni później – 3 listopada 1906 roku ukazał się pierwszy numer „Siewby” – pisma chłopskiego na Mazowszu. Jak się wkrótce okazało, pismo to zyskało miano najbardziej postępowej i radykalnej gazety w tym czasie. Wyrażało dążenia szerokich mas chłopskich do godnego życia, do oświaty, do oderwania się od krępujących ich więzów.
Ukazanie się pierwszego numeru „Siewby” odbiło się szerokim echem w Królestwie Polskim i pozostałych zaborach. O powstaniu tego czasopisma tak pisał w swojej „Historii chłopów polskich” postępowy działacz, publicysta i historyk – Aleksander Świętochowski: Oryginalnym i niezmiernie sympatycznym objawem budzenia się świadomości ludu wiejskiego było powstanie w 1906 roku pisemka redagowanego we wsi Tłuszcz przez włościanina Jana Kielaka z Chrzęsnego, pt. “Siewba”.1
Powstanie i ukazywanie się „Siewby” badacze problemu przypisują (i słusznie) osobie Jana Pilińskiego, który ukrywał się przed władzami carskimi pod nazwiskiem „Adamowicz”. Był on twórcą i wykonawcą pomysłu oryginalnego: założenia i wydawania pierwszej chłopskiej gazety w niewielkiej wówczas wsi Tłuszcz w pow. radzymińskim, położonej przy kolei warszawsko-petersburskiej w odległości 30 km od Warszawy. Piliński też nadał kształt i charakter pismu. „Siewba” starała się ten ruch chłopski uniezależnić od patronatu warstw dotąd nią kierujących, ale nie wypowiedziała im wojny. Hasłami jej były: „Oświata, dobrobyt, jedność”. Z tych źródeł chciała ona uczynić „Siłę ludu”, „Siłę narodu”, „Siłę Ojczyzny”.2
Z działalnością „siewbiarzy”, czyli osób skupionych wokół „Siewby”, wiąże się wieś Miąse-Jadwinin koło Tłuszcza. Majątek Miąse kupił Władysław Symonowicz żeniąc się z Marią z Młodzianowskich. Zofia Solarzowa, ich przybrana córka, we wspomnieniach „Mój pamiętnik” tak charakteryzuje Symonowiczów: „Majątek Miąse przeznaczyli oni na miejsce spotkań ludzi dążących do rozwoju kultury polskiej i ludowej. Tam właśnie, w Miąsem, w powiecie radzymińskim (…), odbywały się redakcyjne narady «Siewby», a po jej zlikwidowaniu – «Zarania».”3
Zofia Solarzowa, która znała Pilińskiego osobiście, tak go charakteryzuje w swoim „Pamiętniku”: „Był to robociarz, inżynier, pisarz i działacz. Przybył do Tłuszcza ze Wschodniej po dalekich wędrówkach po Rosji i krajach Zachodniej Europy. Człowiek ogromnej wiedzy i kultury, a przy tym obdarzony ciepłym domowym urokiem. Sprawę chłopską uważał za sprawę polską i ogólnoludzką, co szczególnie cenili spotykający się w Miąsem społecznicy, nie dorównujący mu jednak rozległością widzenia świata”.4
Istotnie horyzont umysłowy i widzenie świata przez Jana Pilińskiego było rozległe. U podstawy tej „rozległości widzenia świata” legło jego bogate doświadczenie życiowe. Ukończył politechnikę w Petersburgu i uzyska! tytuł inżyniera. Przez dwa lata przebywał w Północnej Afryce. Trudnił się tam handlem i dorywczo grywał na skrzypcach w lokalach rozrywkowych. W 1901 roku powrócił z Afryki do Galicji. I tu, jako zwykły robotnik, pracował w szybach naftowych w okolicach Jasła i Krosna, potem został wiertaczem a następnie kierownikiem robót. W tym czasie rzuca się w wir pracy publicystycznej. W 1903 roku zakłada we Lwowie miesięcznik „Odrodzenie”. W swoich artykułach głosi hasło moralnego odrodzenia narodu, emancypacji ludu. W 1904 roku wyjechał na Kaukaz, aby tam zademonstrować swój wynalazek wiertniczy. Wkrótce wybucha rewolucja w Rosji. Piliński wraca do kraju, do Warszawy, i zakłada Związek Odrodzenia Narodu Polskiego. Wydaje tajne pismo „Legion” i jawne – „Witeź”. Podejmuje współpracę z redakcjami pism: „Dziennik Powszechny”, „Zorza” i innymi. Utrzymuje się wówczas z pracy dziennikarskiej. To doświadczenie zaowocowało. Był jedyną osobą znającą się na wydawaniu, redagowaniu i kolportażu pisma. Był faktycznym redaktorem naczelnym „Siewby”, Jan Kielak zaś redaktorem odpowiedzialnym i nominalnym.
Drugą osobą, która odegrała poważną rolę w działalności wśród chłopów i powstaniu „Siewby”, był adwokat Tadeusz Gałecki z Warszawy. „Posiadał on nieduży majątek Miąse – Jadwinin (koło Tłuszcza). Występował w wielu sprawach chłopskich w sądzie jako ich obrońca, udzielał porad. W jego majątku odbywały się liczne tajne zebrania. Pełnił funkcję skarbnika Towarzystwa Wydawniczego „Siewba”, miał kancelarię i mieszkanie w Warszawie przy ul. Nowy Świat 36, gdzie mieściła się też filia „Siewby”. Wspierał finansowo wydawnictwo, ofiarował na ten cel 2885 rubli.”5
Z „Siewbą” współpracowali także: ks. Kajetan Izydor Wysłouch, kapucyn z Nowego Miasta nad Pilicą ps. Antoni Szech. Był on bratem stryjecznym Bolesława, znanego ludowca z Galicji. Wysłouch w „Siewbie” zajmował się problematyką społeczną, piętnował ucisk chłopów.
Redaktorem nominalnym i odpowiedzialnym był Jan Kielak, chłop z Chrzęsnego. Henryk Syska po latach tak napisał: „Redaktorem „Siewby” był wieśniak nie z przypadku ani z przebrania, ale oryginalny chłop od pługa – Jan Kielak”. Urodził się w 1877 roku w Jasienicy koło Tłuszcza. Ojciec jego Tomasz, był torowym na kolei i posiadał drobne gospodarstwo rolne. Jan był najstarszy z dziewięciorga rodzeństwa. Przez pewien czas pracował z ojcem na kolei. W 1902 roku rodzina Kielaków przenosi się z Jasienicy do Chrzęsnego, bowiem tu Tomasz kupił kilka mórg ziemi. Jan w młodości ukończył szkołę elementarną. Sam się również dokształcał, dużo czytał. Odbył służbę wojskową w wojsku carskim w latach 1898 – 1903. Po powrocie objął gospodarstwo po ojcu. Nawiązał wówczas kontakt z działaczami chłopskimi”.6
Jak wiadomo, ze wszystkich trzech zaborów najtrudniejsze warunki posiadał ruch chłopski w Królestwie Polskim. Panujący tu terror policyjny i polityka rusyfikacyjna uniemożliwiały faktycznie wszelkie próby zorganizowania się chłopów. A jednak…7 „Siewba” zaczęła się ukazywać w okresie rewolucji 1905-1907, która ogarnęła Rosję i Królestwo Polskie wstrząsając podstawami ustroju carskiego. Poruszyła się także wieś polska pod wodzą patriotycznej i postępowej inteligencji. Podobnie było w Tłuszczu i jego okolicach. Pierwszy numer pisma ukazał się 3 listopada 1906 roku (jako dwutygodnik), a ostatni 16 maja 1907 roku. Ogółem ukazało się 58 numerów, w tym jeden podwójny (33 i 34 w 1907 roku).
Ostrołęcki badacz dziejów czasopiśmiennictwa na ziemiach obecnego województwa ostrołęckiego Jerzy Kijowski, tak pisze o pierwszym numerze „Siewby” : „Na jego tytułowej stronie u góry widniała reprodukcja obrazu Ferdynanda Ruszczyca przedstawiająca chłopa orzącego parą wołów rolę i przygotowującego ją pod siew. Znajdował się tam również wiersz autorstwa księdza Antoniego Wysłoucha (pseudonim Antoni Szech) ściśle współpracującego z pismem.
Ty idź i siej
Ziarna prawdy siej
Ziarna zasad świętych, czystych
Na roli zbożnej serc
Ty idź i siej
Odwagę w Bogu weź i w duszy wielki hart
I w męstwie przywdziej stal
Bo ciężka siewba ta
A idź i siej
Bo od tej siewby Twej – przyszłość zależy nasza
przyszłość szczęścia ludu
I szczęście przyszłej Ojczyzny.
Ta przez lud przyjdzie nam.8
Artykuł programowy pod tytułem: „Co chcemy robić” redaktorzy pisma zamieścili w drugim numerze „Siewby” i na tytułowe pytanie odpowiadali – „Ojczyznę – Polskę budować chcemy. Pragniemy w miarę sił naszych nad stworzeniem dla narodu przyszłości lepszej, niż teraźniejszość i przeszłość. Wiemy i wierzymy, że główną narodu siłę stanowimy my, lud wiejski, rolnicy, dlatego od siebie samych pracę rozpoczynamy. Wiemy też, jak wiele nam jeszcze brakuje abyśmy mogli stać się taką siłą, która ze wszystkich własną wolą kierować się może. Trzech zaś rzeczy najbardziej nam do tego brakuje: Oświaty, Dobrobytu, Jedności. Więc najpierw starać się będziemy o szerzenie oświaty, o podniesienie dobrobytu i o wytworzenie jedności w ludzie wiejskim”.9
W dalszej części tego artykułu omówiony jest charakter i profil pisma. Redakcja zaprasza czytelników do współpracy z pismem. Zachęta ta zaowocowała. „Siewba”, chyba jak żadne inne pismo, miała bardzo wielu współpracowników terenowych. Ludzi, którzy pisali do niej okazyjnie i takich, którzy byli stałymi korespondentami. Korespondenci „Siewby”, to tematyka wymagająca oddzielnych studiów. Ten trud zamierzam podjąć w przyszłości.
Strona techniczna „Siewby” przedstawiała się następująco: format 21×30 cm, każdy numer liczył 8 stron, ukazywał się 1 i 15 każdego miesiąca (początkowo była dwutygodnikiem). Siedziba redakcji mieściła się w Tłuszczu, tuż przy stacji Kolei Warszawsko-Petersburskiej w prywatnym domu Wacława Wdziękońskiego. W tym budynku mieściła się także szkoła Polskiej Macierzy Szkolnej. Komitet redakcyjny zbierał się co drugą niedzielę i przygotowywał numer do druku. Czytano artykuły, robiono wstępną korektę, przeglądano bieżącą korespondencję, odpowiadano na listy czytelników. Zgromadzone artykuły do poszczególnych numerów zawożono do Warszawy i tam, w drukarni Edwarda Nicza i S-ki przy Nowym Świecie 70, odbywał się druk gazety. Prenumerata roczna wynosiła 2 ruble plus koszty wysyłki (60 kopiejek). Dzięki wsparciom finansowym przez różnych mecenasów, protektorów pismo od września 1907 roku stało się tygodnikiem, a prenumeratę obniżono do 1 rubla 70 kopiejek. Sprzedaż egzemplarzową prowadziły niektóre księgarnie i specjalni kolporterzy roznoszący gazetę po wsiach. Nakład każdego numeru zamykał się liczbą 2000 egzemplarzy.
W następnych numerach „Siewby” określono charakter ideowy pisma. Podnoszono sprawę własności ziemi i warunków materialnych mieszkańców wsi. Problem reformy rolnej szczególnie uwypuklił się w okresie rewolucji 1905 – 1907, co znalazło swój wyraz w piśmie. Obawom takim daje wyraz Tadeusz Gałecki pisząc: „…I albo wy, obszarnicy, tę sprawę własnowolnie rozwiążecie sami, – choć z ofiarami wielkiemi i poświęceniem wielkim, ale i chlubą i chwałą swoją wielką, albo rostrzygnie ją sam lud – wbrew woli waszej”.10 Natomiast korespondent „Siewby” podpisujący się jako „Ludwik ze Stoczka”, tak widzi nędzę na wsi i wskazuje jej przyczyny: „Są na świecie ludzie dobrzy i mądrzy, którzy powiadają, że ten, kto się zajmuje rolnictwem powinien mieć tyle ziemi, żeby mógł z tej ziemi wykarmić siebie i rodzinę i że każdy człowiek, który chce pracować na roli powinien w każdym czasie, kiedy zechce dostać tyle gruntu, ile mu do wyżywienia siebie i rodziny potrzeba będzie. Może to kiedy i nastąpi, ale teraz nie jest, bo jak widzimy, jeden ma gruntu zbyt dużo, drugi mało, a trzeci wcale nie ma i dostać nie może nawet za pieniądze, – ziemi nie przybywa, osadki się drobią, chłopu coraz ciaśniej i coraz trudniej, – kto ziemię ma, trzyma ją jak w kleszczach, a kto nie ma, musi opuścić wioskę rodzinną, iść za zarobkiem do miasta lub fabryki, gdzie się najczęściej zmarnuje, albo wędrować za morza do Ameryki, skąd najczęściej do kraju już nie wraca.”11
Reforma rolna, głód ziemi na mazowieckiej wsi postrzegane były jako problemy prawne, moralne i religijne. Jak pisze Krzysztof Świadek,12 tłuszczański znawca tego zagadnienia: „Koncepcje reformy rolnej z natury rzeczy budziły oczywisty sprzeciw klas posiadających i kleru”. Stąd też te środowiska zwalczały i tłumiły w zarodku koncepcje proponowane przez „Siewbę”. Polemikę z takimi poglądami podejmują czytelnicy. Wspomniany już „Ludwik ze Stoczka” pisze: „…Ja zaś powiem, że prawa nie spadają z nieba, a są pisane przez ludzi, a więc jak zostanie wydane prawo o wywłaszczeniu, to wtedyprzymusowa sprzedaż, jako na prawie oparta, będzie prawna…”13
Omawiając problem agrarny na łamach pisma odwoływało się do historii narodowej, do jej najtragiczniejszych momentów. Członek redakqi Tadeusz Gałecki tak pisał na ten temat: “…Bodajbyście pierwej wymarli raczej wszyscy, niżeliby naród nasz raz jeszcze miał oglądać taką chwilę, jak po 7 maja 1794 roku lub 22 stycznia 1863, kiedy Manifest Połaniecki lub odezwa Rządu Narodowego nie znalazły dostatecznego oddźwięku w sercach wszystkich, w narodzie naszym, nie znalazły należytego ducha poświęcenia w dziadach i ojcach waszych, nie znalazły w nich dość gotowości do złożenia ofiary z dóbr własnych dla dobra narodu…”14
Kwestia agrarna tak często goszcząca na łamach pisma budziła zainteresowanie chłopów z tego względu, że ich nadzieje rozbudził walny Zjazd działaczy ludowych Polskiego Związku Ludowego, który odbył się 28 czerwca 1906 roku, a więc na kilka miesięcy przed ukazaniem się „Siewby”. Tematyka ta wciąż była żywa w świadomości szerokich mas chłopskich, nawiązywali do niej w swoich artykułach. Polski Związek Ludowy opowiadał się za: przymusowym wywłaszczeniem wszystkich niewłościańskich gruntów, przymusowym wywłaszczeniem wielkich posiadłości ziemskich, bezpłatnym odebraniem gruntów rządowych, majorackich, donacyjnych i podobnych.15
Jak zapowiedziano w artykule programowym, jednym z głównych celów, jakie postawiła sobie redakcja „Siewby” było przyczynianie się do osiągnięć dobrobytu na wsi, podniesienia poziomu oświaty i zjednoczenia ludu co miało doprowadzić w przyszłości do odzyskania niepodległości Polski. Gazeta na swych łamach walczyła z zacofaniem, które stanowiło przeszkodę do osiągnięcia celów głównych. J. Szajko propaguje wprowadzenie postępu w gospodarstwach chłopskich, na przykładzie sobie znanego gospodarza, który – zdaniem autora artykułu – zamiast szukać dodatkowego źródła dochodu z pracy w folwarkach, intesywnie wykorzystuje ziemię we własnym gospodarstwie siejąc przedplony i poplony. „Prowadzi to do zwiększenia liczby zwierząt gospodarskich, a to z kolei oprócz większego dochodu daje więcej obornika, co czyni glebę żyźniejszą i prowadzi w ostatecznym efekcie do wzrostu dobrobytu”.16 W podobnej sprawie wypowiada się także inny czytelnik podpisujący się inicjałami W.S. : ,.Jedyną drogą do zwiększenia plonów jest konieczność podniesienia dodatkowych nakładów, np. zastosowanie nawozów sztucznych”.17
Autorzy doradzający na łamach „Siewby” uważają, że podstawową barierą wzrostu dobrobytu na wsi, jest niedostateczne nawożenie gleb. Józef Rolnik” pisze tak na ten temat: „…niezbędna jest równowaga między produkcją roślinną a zwierzęcą w celu zapewnienia dostatecznej ilości obornika”.18
Autorzy publikacji także doradzają rolnikom, aby niedobory składników pokarmowych w glebie uzupełniać nawozami sztucznymi. Redaktor – korespondent podpisujący się inicjałami „M.D.” radzi: Zwykle ziemia posiada wszystkie te składniki, ale prawie zawsze jeden lub dwa znajduje się w niewystarczających ilościach i wskutek tego roślina nie może z pozostałych użytkować tak, jakby mogła, gdyby brakujące były w większej ilości. Tam więc, gdzie brakuje którego z pierwiastków, należy go dodać pod postacią sztucznego nawozu…”19
Jak wynika z powyższych przykładów, treść pisma nawiązywała do najbardziej aktualnych problemów, jakie stały przed polską wsią: reformy rolnej i podniesienia wsi z zacofania w gospodarowaniu. Pismo odzwierciedlało wszelkie dążenia chłopów do demokratyzacji ustroju społeczno-politycznego i przeprowadzenia zasadniczych reform agrarnych. Tyrania carska i konserwatywna postawa obozu obszarniczego popieranego przez hierarchię kościelną sprzyjały trwaniu istniejącego stanu rzeczy. Jedyną drogą do poprawy sytuacji materialnej wsi było zatem racjonalne gospodarowanie na tych skrawkach ziemi, które były w posiadaniu chłopów. Stąd zapotrzebowanie na artykuły instruktażowo-szkoleniowe.
„Siewbiarze” na łamach gazety głosili hasło: „Sami sobie”. Oznaczało to, że chcą się uniezależnić od dworu i plebanii. Z tego też między innymi powodu byli ostro zwalczani przez ziemiaństwo i miejscową parafię. Nie pozostawali dłużni. Pisali krytyczne artykuły pod adresem księży. „Wojna” trwała. Proboszcz parafii Postoliska, do której należał Tłuszcz, nazywał „Siewbę” po prostu „paskudztwem”. A oto kilka argumentów: „Siewba”, redagowana niby przez chłopów, jest prowadzona i zapisywana przez dwóch inteligentów – Gałeckiego – podobno adwokat wiejski – i Adamowicza. Jan Kielak został wynajęty do podpisywania „Siewby”. Wynajął go Gałecki na redaktora. Tłuszcz ognisko żydowskich Wojtków. Chrzęsne legowisko żydowskich Wojtków. Jan Kielak to Jankiel (ak).20
Odpowiedzią na te i inne ataki był artykuł zamieszczony w „Siewbie” pod tytułem „O tych co liberię sług Chrystusowych noszą,” w którym anonimowy autor pisze: „Duchowieństwo jest spaczone, nie wykonuje zasad ewangelii i nauk Chrystusa. Stoi na straży wyzyskujących i uciskających. Duchowieństwo żyje próżniaczo i zbytkownie, nie zna nędzy ludu, nie zbliża się do ludu. Schlebiają pysze, podłości możnych, prawią kazania ubogim, ucztują z bogaczami.21
„Siewba” była pismem niewygodnym również dlatego, że propagowała ideę samorządu wiejskiego. Postulowała powoływanie różnego rodzaju spółek wiejskich. Na łamach pisma tą problematyką zajmował się Stanisław Grabski, który pisał: „…Spółki powiększają dobrobyt wspólny. Bo przez spółki drobny gospodarz ma dobre ziarno do siewu, lepsze narzędzia do uprawy roli, na któreby go nie stać było, gdyby je sam miał kupić, ma lepsze ceny za nabiał, za zboże wydrenować pola, nieużyteczne torfowiska zamienić na pożyteczną rolę”.22
Inny autor na swoim przykładzie ukazuje korzyści płynące z tworzenia spółek, pisząc między innymi : „Zebrało się nas pięciu. Wszyscy potrzebujemy nafty do lampy. Zamiast kupować – każdy z osobna – po kwaterce w sklepiku, kupmy sobie balon nafty i rozlejmy go pomiędzy sobą w butelki. Przekonamy się wówczas, że butelka nafty wypada nam przynajmniej o piątą część taniej niż gdybyśmy ją kupili w sklepiku”.23
Zakładanie spółek wymagało znajomości ówczesnych przepisów prawnych w tej kwestii. Dlatego też „Siewba” wychodząc na przeciw tym oczekiwaniom, zamieszczała sukcesywnie porady prawne dotyczące spółdzielczości wiejskiej. Pisano o możliwości zakładania wiejskich mleczarni, maślarni, olejarni i innych zakładów przetwórczych. Organizatorem tych spółek czy spółdzielni – zdaniem pisma – powinny być kółka rolnicze im. Stanisława Staszica.24 Ale takie kółka trzeba najpierw założyć. I tu też redakcja przychodziła chłopom z pomocą, zamieszczając wskazówki ułatwiające realizację tego celu, wyjaśniała obowiązujące przepisy prawne i przykładami zachęcała chłopów do zakładania kółek bądź wstępowania do już istniejących.25
Ówczesną wieś nękały częste pożary. Z dymem szedł niejednokrotnie dorobek całego życia danego człowieka. Dlatego na łamach „Siewby” znajdujemy wiele publikacji na temat ochrony przeciwpożarowej. Postulowano rozproszenie drewnianej, krytej słomą zabudowy, zachęcano do zakładania jednostek ochotniczej straży pożarnej, drukowano instrukqe przeciwpożarowe, udzielano rad jak gasić skutecznie pożar jeśli już wybuchnie.26
* * *
„Siewba” ukazywała się od listopada 1906 roku do maja 1908 roku. 16 maja 1908 roku została zamknięta. Podejrzewano, że to obszarnicy i kler przyczynili się do tego oraz wrzawa wywołana wokół pisma przez elementy wsteczne. Generał-gubernator warszawski Skałłon w piśmie do ministra spraw wewnętrznych Stołypina tak uzasadniał swoją decyzję o zamknięciu tygodnika „Siewba” : „Bezpośrednim zaś powodem zawieszenia wydawania czasopisma «Siewba» stał się w dalszym wypadku ustnie złożony meldunek przez prezesa Warszawskigo Komitetu do Spraw Prasy, rzeczywistego radcę stanu Emmauskiego, który przypadkowo przejrzał cały szereg numerów wspomnianego wydawnictwa, czasopismo «Siewba» wydawane jest nie w Warszawie, lecz we wsi Tłuszcz, powiatu radzymińskiego, guberni warszawskiej i dlatego dostarczone do przeglądu miejscowemu naczelnikowi powiatu – posiada ono określony kierunek o zabarwieniu socjalistycznym. O charakterze tego kierunku można wnioskować z załączonego do niniejszego artykułu pod tytułem «O tych co liberię sług Chrystusowych noszą», zamieszczonego w numerze 18 «Siewby». Biorąc następnie pod uwagę, że «Siewba» jest wydawnictwem ludowym, że najbliższymi jego współpracownikami, a po części również kierownikami są chłopi, i że w wydawnictwach tego rodzaju niezbędna jest szczególna ostrożność w naświetlaniu zagadnień o charakterze społeczno-ekonomicznym w obliczu nie osiągniętego jeszcze uspokojenia powierzonego mi kraju i trwających usiłowań partii socjalistycznej, by za wszelką cenę siać zament rewolucyjny wśród chłopów – dnia 30 kwietnia (13 maja wg nowego stylu) postanowiłem wydawanie «Siewby» jako szczególnie szkodliwej dla chłopów, dla których jest przeznaczona – zawiesić”.27
Pismo przestało się ukazywać. Wkrótce zmarł nagle (27 czerwca 1908 roku) Jan Piliński-Adamowicz, założyciel i faktyczny redaktor pisma (Jan Kielak był redaktorem naczelnym, odpowiedzialnym i nominalnym). Pogrzeb stał się okazją do wielkiej manifestacji ludowców z okolicznych wsi. Przybyła licznie inteligencja z Warszawy. Proboszcz z Postolisk odmówił zmarłemu ostatniej posługi. Wreszcie ustąpił pod naciskiem wzburzonego tłumu. Zdarzenie to opisał „Przegląd Poranny”: „Jan Adamowicz zmarł nagle, jeden z głównych współredaktorów osławionej „Siewby”. O. Antoni wchodzi na ambonę i wypowiada na rzecz nieboszczyka i przyjaciela swego politycznego, apologię, nie mającą nic wspólnego z tym, do czego ambony w naszych domach bożych są przeznaczone. Wtenczas O. Wysłouch ujawnił prawdziwe nazwisko zmarłego – podał, że zmarły nazywał się Piliński”.28
Nad grobem przemawiali później: poeta Antoni Słomski, Józef Wasilewski. Jak pisze historyk, kilka lat temu nauczyciel liceum Stanisław Kielak, władze carskie w kilka dni po pogrzebie urządziły specjalne śledztwo na tę okoliczność, „…carska ochrana przyjechała do Jana Kielaka. Badała go na okoliczność, co wie o Adamowiczu. Razem z nim udała się na cmentarz w Postoliskach, gdzie dokonano ekshumacji i oględzin zwłok”.29 Sprawę umorzono. Społeczeństwo Tłuszcza, Chrzęsnego, Postolisk i okolicznych wsi uczciło pamięć swego redaktora. Na jego grobie w następnym roku wystawiono pomnik – olbrzymi głaz narzutowy, na którym umieszczono napis: „ś.p. Jan Adamowicz-Piliński (1864 – 27.VI.1908 r.). Duch mój i słowo moje nie przeminie.”30 „19 marca 1917 roku zmarł nieoczekiwanie w wieku 40 lat Jan Kielak. Pochowano go w mogile Pilińskiego, a na kamieniu przybył drugi napis: ś.p. Jan Kielak (1877 – 19.111.1917.)”
„Siewba” istniała prawie półtora roku. Ukazało się 58 numerów. Skupiła wokół siebie liczne grono współpracowników i korespondentów. Miała kilka tysięcy czytelników i sympatyków, których nazywano „siewbiarzami”. To oni stanowili kadrę rodzącego się ruchu ludowego w Królestwie Polskim. Pismo było rzadkim przykładem tego typu działalności na ziemiach polskich zaboru rosyjskiego. Zjawisko ciekawe. Szkoda, że do tej pory nie ukazała się poważna naukowa monografia „Siewby”.
- Cyt. za J. Kijowskim, „Z dziejów czasopiśmiennictwa na ziemiach obecnego województwa ostrołęckiego. TPO, Ostrołęka 1991, s.3-4.
- Stanisław Kielak, „Monografia Tłuszcza-Tłuszcz, wieś, osada, miasto” 1980, s.16.
- Tamże, s. 16
- Tamże, s. 17.
- Tamże, s. 20.
- Tamże, s. 20.
- Por. Wincenty Szydlik, „Pismo chłopskie na Mazowszu”, „Gazeta Radzymińska”, nr 7/1995.
- Jerzy Kijowski, „Z dziejów…”, ».4.
- Tamże, i. 5,
- „Siewba” nr 4/1907.
- „Siewba” – dodatek do nr 2/1907.
- Krzysztof Świadek, „Problematyka gospodarcza w czasopiśmie „Siewba”. Praca dyplomowa, Warszawa 1988, maszynopis w posiadaniu autora.
- „Siewba” Nr 2/1907.
- „Siewba” nr 4/1907.
- Stanisław Lato: „ Ruch ludowy w okresie do 1831 r”. (w:) „Krótki zarys historii ruchu ludowego” Warszawa 1971, s.70.
- „Siewba” nr 25/1908.
- „Siewba” nr 28/1908.
- „Siewba” nr 8/1907.
- „Siewba” nr 5/1908.
- Stanisław Kielak, „Monografia”…”, s.26.
- Tamże, s.26.
- „Siewba” nr 8/1907.
- „Siewba” nr 14/1908. s.4.
- „Siewba” nr 14/1907.
- „Siewba” nr 5/1907.
- „Siewba” nr 22/1907.
- Stanisław Kielak, „Monografia…”, s.27.
- Tamże, s.27.
- Tamże, s.28.
- Tamże, s.28.
Wincenty Szydlik (1946-2004), urodzony w Osuchowej Nowej jako drugie z czworga dzieci Józefa i Franciszki z Filipowiczów. Ukończył Liceum Pedagogiczne w Radzyminie, a następnie Wydział Historyczny Uniwersytetu Warszawskiego. Był nauczycielem, dziennikarzem i publicystą. W swoich badaniach zajmował się rodzinną Puszczą Białą oraz Tłuszczem, miasteczkiem, w którym mieszkał od 1977 roku aż do swojej śmierci. Opublikował kilka książek (m.in. “Puszcza Biała. Strony rodzinne” i “Tłuszcz. Studia z dziejów” [jako współautor]), kilkadziesiąt szkiców historycznych zamieszczanych na łamach periodyków naukowych oraz kilkaset artykułów prasowych; współpracował z Towarzystwem Wiedzy Powszechnej i Komitetem Badań Naukowych przy URM. W 2003 roku zainicjował cykl obchodów 800-lecia kilkunastu najstarszych wsi w Puszczy Białej.
+ There are no comments
Add yours