Zdziczenie

Goniec“ donosi o następującem zajściu, które zdarzyło się pod Warszawą: „W pensyonacie p. P. na letnisku w Urlach mieszka kilkanaście pań i kilku panów, oraz cały zastęp dzieci. Kilka dni temu za wspólnym stołem przy obiedzie zawiązała się rozmowa i dotyczyła szkolnictwa. Jedna z pań „czerwona nauczycielka“ z właściwym tego rodzaju paniom temperamentem, zarzucała szkołom polskim klerykalizm i burzliwe swe przemówienie zakończyła okrzykiem: „ze szkoły powinno się wyrzucić religię i Boga!“. Na to wstał jeden z panów i, zwróciwszy uwagę zaperzonej domorosłej kulturtragerce na obecność dzieci, prosił, aby na przyszłość zaniechała tego rodzaju prelekcyj, obrażających uczucia religijne obecnych. Słuszna ta uwaga niepodobała się do tego stopnia postępowej damie, iż rzuciwszy obecnym kilka grubiańskich wymysłów, wstała od stołu i opuściła jadalnię, trzaskając za sobą drzwiami.

„We wtorek do pensyonatu przybyło dwóch młodzieńców w uniformach studentów i obstalowali dla siebie obiady. Gdy się już zgromadzili wszyscy domownicy i kuracyusze w jadalni i podano pierwsze danie, jeden z młodzieńców, który dotychczas zachowywali się spokojnie, nagle wstał i zapytał: „Czy to jest narodowe gniazdo, w którem nie można swobodnie wypowiadać swoich przekonań ?“ a następnie wespół ze swym towarzyszem zaczęli tłuc i zrzucać na podłogę nakrycia i potrawy. — Chciały temu przeszkodzić oburzone do najwyższego stopnia obecne panie, lecz postępowi młodzieńcy nie wahali się i im wymierzyć po kilka kułaków. — Obrońcy swobodnego „wypowiadania się“, usłyszawszy, iż wypadnie stanąć im wobec mężczyzn, zaniechali dalszego pogromu i pospiesznie zbiegli“

Ojczyzna
tygodnik dla ludu polskiego
1907, nr 36

Więcej tego autora:

+ There are no comments

Add yours

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.