Piątkowe posiedzenie sądu rozpoczęło się o godz. 10½ zrana od przesłuchania świadków (w liczbie 19-tu), poczem odczytano, zgodnie z wnioskiem podprokuratora, zeznania tych świadków, którzy z powodu słabości do sprawy stawić się nie mogli. Zeznania zwrotniczych i dróżników (Trojanka, Nosalskiego, Balceraka i innych) dotyczyły przeważnie sygnalizacyi podczas katastrofy i uwydatniły nadmierne przeciążenie pracą niższej służby kolejowej na st. Tłuszcz. Zwrotniczowie np. według słów świadków, porzucać nieraz musieli swoje stanowiska, bowiem wzywano ich to do naładowywania lub wyładowywania towarów, to do przyczepiania lub odczepiania wagonów, za co żadnego wynagrodzenia dodatkowego nie otrzymywali.
Ta „nadprogramowa” praca poczęła dawać się we znaki, zwłaszcza od czasu przyłączenia odnogi Nadnarwiańskiej. Z zeznań pom. zaw. st. Łochów, p. Kruglikowa. oraz stróża tejże stacyi, Sędziaka, okazuje się, że maszynistę Iwanowa ostrzeżono o wyruszeniu przed jego pociągiem pociągu towar.-osobowego; świadczy o tem własnoręczne pokwitowanie Iwanowa we właściwej księdze. Na stacyi Łochów, sądząc ze słów świadków, służba również przeciążana była nadmiarem pracy.
Naczelnik warsz. oddziału ruchu kolei Petersburskiej, p. Blumental, z uznaniem wyrażał się o sumienności i gorliwości, z jaką oskarżony, p. Stróżewski, pełnił swe obowiązki naczelnika st. Tłuszcz. Niejednokrotnie, zapewniał świadek, p. Stróżewski zmuszony był pracować dzień cały i część nocy po 24-godz. dyżurze. Starszy kontroler kolei W.-P., p. Daab, stwierdził, iż p. Str. raportował mu o przeciążaniu pracą służby stacyjnej, która nie była wstanie podołać swym obowiązkom. Świadek donosił władzy o nadmiarze pracy urzędników na st. Tłuszcz (od czasu przyłączenia odnogi Nadnarwiańskiej), raporta te jednak celu nie osiągnęły.
Naczelnik służby trakcyi na kolei W.-P., p. Gebauer, nie podzielając bynajmniej utyskiwań na przeciążenie pracą służby na stacyi Tłuszcz, wyraził zdanie, że za główną przyczynę katastrofy uważać należy nadmierną szybkość, z jaką pociąg, prowadzony przez Iwanowa, wjeżdżał na stacyę, oraz wadliwe nastawienie sygnału przed stacyą.
Po odczytaniu zeznań nieobecnych na posiedzeniu świadków, pp.: Metza, naczelnika kolei Petersburskiej, d-ra Stępnickiego i Towstolesa, b. urzędnika kolei Nadwiślańskiej, z których pierwszy uważając etat służbowy na st. Tłuszcz za zupełnie wystarczający, wyraził zdanie, że prędzej niedbalstwo, niż niemożność wykonania kilku naraz obowiązków, było przyczyną katastrofy, sąd zredagował cały szereg pytań, na które odpowiedzieć mieli biegli, zawezwani do sprawy.
Po odczytaniu tych pytań, przewodniczący, o godz. 4-tej min. 15 pp. zamknął posiedzenie, odraczając je do dnia następnego.
Sobotnie posiedzenie rozpoczęto o godzinie 10-ej min. 40 zrana. Po wysłuchaniu opinii biegłych, przewodniczący ogłosił postępowanie dowodowe za ukończone, poczem zabrał głos podprokurator
Kupfer. Biegli, w osobach pp. Majera i Bogatyrjowa, odpowiadając na zasadnicze pytania, zadane im przez sąd, obrońców i przedstawiciela oskarżenia, przyszli do następujących wniosków:
Pociąg towarowy prowadzony przez maszynistę Iwanowa w chwili katastrofy szedł z szybkością około 21 wiorst na godzinę, gdy tymczasem szybkość średnia pociągu w chwili zbliżania się do peronu nie powinna przekraczać 10 wiorst na godzinę. Nadrabiając stracony czas, Iwanow, wbrew obowiązującym przepisom, przestrzeń pomiędzy Łochowem i Tłuszczem przebył w czasie o 9 minut krótszym po nad normę. Zwrotniczy Juszczuk przekroczył, zdaniem ekspertów, obowiązujące przepisy, albowiem nie przerzucił zwrotnicy na tor główny podczas postoju pociąga towarowo-osobowego na stacyi. Dyżurny pomocnik naczelnika stacyi, Kalinin, pogwałcił obowiązujące przepisy, nie sprawdziwszy należycie zestawienia sygnałów i zwrotnic. Kalinin również winien był wydać rozporządzenie, ażeby oznajmiono dzwonkiem o wyruszeniu pociągu towarowego z Łochowa.
Zdaniem p. Majera, jakkolwiek Iwanow w ostatniej chwili dał kontrparę, nie zmniejszyło to już prawie wcale siły uderzenia i rozmiarów katastrofy. Nie widząc przy wekslu ani zwrotniczego, ani jego ręcznej latarki, Iwanow powinien był przed zwrotnicą pociąg zatrzymać i na stacyę nie wjeżdżać.
Na pytanie postawione przez obrońcę Kalinina, czy można uznać za możliwe pełnienie jednocześnie przez jedną i tęż samą osobę obowiązków pom. naczelnika stacyi, kasyera i ekspedytora, biegli odpowiedzieli przecząco.
O godz. 3-ej po pol. wznowiono posiedzenie, poczem zabrał głos tow. prokuratora Kupfer. Mówca, korzystając z przysługującego mu prawa bezstronnej oceny faktów i winy oskarżonych, w przemówieniu swem nie pominął okoliczności łagodzących, które, zdaniem jego, winny wpłynąć na wymiar kary, zwłaszcza dla Juszczuka, Stróżewskiego i Kalinina. W konkluzyi swej nowy przedstawiciel oskarżenia zaznaczył, iż niema powodu podciągać winy obwinionych Iwanowa, Juszczuka i Kalinina pod ust. 1 art. 1085 kod. karn., który przewiduje świadome lub rozmyślne wykroczenia przeciw obowiązującym przepisom kolejowym, żądał natomiast ukarania winnych li tylko z cz. 2-iej art. 1085 za wykroczenia i niewypełnienie obowiązków służbowych, wskutek niedbalstwa lub przez nieostrożność (zamknięcie w więzieniu na czas od 2 do 16 miesięcy).
Również, zdaniem mówcy, winna być zmieniona kwalifikacya czynu, zarzucanego Stróżewskiemu. Stróżewski bowiem karany być może tylko za niedostateczny dozór nad podwładną mu służbą stacyjną z cz. 3-ej art. 1085 kod. kar. (areszt policyjny nie dłuższy nad 3 miesiące, albo grzywny do 300 rubli, lub też więzienie od 2 do 16 miesięcy).
Po krótkiej przerwie zabrali głos adw. przys. Frank i Siemiradzki; przemawiając w imieniu oskarżonych Iwanowa i Juszczuka, obaj w końcu swych przemówień prosili o zwolnienie obwinionych od wszelkiej odpowiedzialności.
Przemówienia obrońców Iwanowa i Juszczuka przeciągnęły się do godz. 5-ej po poł. Wobec spóźnionej pory przewodniczący odroczył dalszy ciąg rozpraw do niedzieli.
Posiedzenie rozpocznie o godz. 1-ej p. p. mowa obrońcy Kalinina — adw. przys. Fr. Nowodworskiego.
Gazeta Polska
1900, nr 1
Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours