W Drewnicy

Niedziela najbliższa — to święto jubileuszowe Drewnicy, schroniska dla chorych umysłowo a nieuleczalnie; w dniu tym zarząd instytucji odwoła się za pośrednictwem kwesty ulicznej do […]

Elektrownia w Wołominie

Słowo, R.32, nr 287 (23 października 1913)
Słowo, R.32, nr 287 (23 października 1913)

Wczoraj zawarty został akt między komisją obywatelską a inżynierem warszawskim, p. Kazimierzem Patzerem, który podejmuje się na koszt własny wybudować elektrownię w celu oświetlenia ulic […]

Smutna wieś

narod wiadomosci codzienne e
narod wiadomosci codzienne e

Klembów w październiku Jak naturalnem jest, że im bliżej ogniska, tem więcej czuje się dobroczynne ciepło, tak, zdawałoby się, im bliżej miasta, zbiornika oświaty, kultury, […]

Mury sterczą żałośnie

kurjer warszawski
kurjer warszawski

Od Wołomina już trzy linje tramwajowe prowadzą do całego szeregu letnisk w różnych kierunkach. W odległości wiorsty od stacji kolejowej na prawo w bok, piaszczysta droga przez zwykły lasek wiedzie do wsi Lipiny. W kącie rozwartym, utworzonym przez tę drogę, w bardzo pięknem położeniu, duża budowla świeci czerwonemi cegłami. Zbliżamy się z ciekawością, pytając coby to być mogło? Nowa fabryka, śpichrz wielki, czy coś innego. Otóż nie! Są to mury zamierzonego kościoła!

Huta Robotnicza

robotnik polski e
robotnik polski e

W Wołominie istniejąca tam huta szklana Lejby Szrettera została zamknięta przed 3 miesiącami. Część robotników z liczby 600 porozjeżdżała się, część zaś postanowiła wytrwać. Tym […]

Na kolejce mareckiej

gazeta poranna 2 grosze
gazeta poranna 2 grosze

Niedawno pomiędzy Markami i Strugą najechały na się dwa pociągi, a obecnie mamy do zanotowania nowy fakt wymownie ilustrujący nieporządek panujący na tej kolejce. Przed kilku dniami na stacyę Struga przyprowadzono poranionego człowieka, aby udzielić mu pomocy lekarskiej, i nałożyć opatrunek. Na stacyi jednak nietylko niebyło potrzebnych bandaży, waty i t.p. środków opatrunkowych, ale nawet brutalnie odmówiono rannemu pomocy.

W Drewnicy

Pociąg kolejki z linji magistralnej schodzi na bocznicę i dowozi gości do samych wrót ogrodu zakładzie drewnickim. Za przewodem gościnnego kuratora zakładu, Karola Rychlińskiego, idziemy wprost do nowego, murowanego, 2-piętrowego gmachu, którego inaugurację święcimy. W sali parterowej, pełnej powietrza i światła, przyszłej „resursie”, zagaja uroczystość, swem przemówieniem, prezes Wasiutyński. Przypomina on, że przed 11-tu laty, w tem miejscu była ławica piasku, dziś Towarzystwo oddaje społeczeństwu ten nowy gmach, chlubnie świadczący o energji inicjatorów i ofiarności publicznej.

W głowach po dawnemu ciemno

zaranie e
zaranie e

Wolę się tedy i ja od żydów odseparować i choćby mieli po dwa gramofony w jednej karczmie, nie pójdę do nich… Obecnie mają tylko po jednym gramofonie i jak tylko ludzie wyjdą z kościoła, nastawiają je i grają kawałki bardzo wesołe: naprz. „pij głupi, to będziesz jeszcze głupszy” i t.p.